|
Wątek:
|
OLT Express - komentarz eksperta
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2012-07-31 15:44
|
Temat:
|
OLT Express - komentarz eksperta
|
Treść:
|
Aktualność: W ostatnich dniach sytuacja wokół OLT Express zmieniała się bardzo dynamicznie. Kilka dni temu pojawiła się pierwsza informacja, że sytuacja finansowa firmy jest nie najlepsza, w związku z tym planowana jest restrukturyzacja i poszukiwanie nowego inwestora. W piątek koncesja OLT Express została zawieszona, a firma obsługująca płatności za bilety wycofała się z umowy. Do tego właściciel oznajmił, że wycofuje się z inwestycji, a firma zawiesza wszystkie loty. Z kolei dzisiaj linie lotnicze zawiesiły wszystkie czartery.
"Z tak gwałtownie zmieniającą się sytuacją nie mieliśmy jeszcze do tej pory do czynienia w przypadku żadnego przewoźnika lotniczego" - mówi Monika Trappmann, analityk Frost & Sullivan, globalnej firmy doradczej.
"Działalność OLT Express od początku budziła mieszane uczucia. Z jednej strony dostępność tanich połączeń wywołała istną rewolucję na polskim niebie i przekonała miliony Polaków w ciągu kilku miesięcy do latania. Z drugiej strony jednak zdziwienie budziły używane przez OLT Airbusy A320 jako mało opłacalne na trasach krajowych, a także niezwykle atrakcyjne ceny biletów. Te ostatnie zmusiły pozostałych przewoźników do zrewidowania oferty, a także obudziły do promocyjnego działania zarządzających innymi środkami transportu" - dodaje Monika Trappmann.
Trzeba jednak zauważyć, że w Europie na trasach krajowych nierzadko można spotkać Airbusy A319 lub A320; korzysta z nich np. niemiecka Lufthansa. Zatem wybór samolotów mógł budzić wątpliwości nie ze względu na niską opłacalność, ale przede wszystkim ze względu na osiągnięcie wypełnienia pasażerami gwarantującego zwrot kosztów - to właśnie stanowiło nie lada wyzwanie. Zarządzający OLT Express przekonywali jednak, że firma posiada silne zaplecze finansowe i jest gotowa na pokrywanie przewidywanych strat w pierwszych latach działalności.
Obecnie przedstawiciele OLT zapewniają, iż ich problemy są przejściowe, jednakże trudno w tym miejscu zapomnieć o utracie zaufania klientów, które jest bardzo ważne, szczególnie w lotnictwie, gdzie bilety sprzedaje sie z dużym wyprzedzeniem. "Upadek przewoźnika jest niezwykle dotkliwy dla pasażerów, którzy zapłacili za bilety. Nawet jeśli odzyskają wpłacone środki, nie będą wstanie znaleźć na rynku równie atrakcyjnej oferty. Ponadto trzeba pamiętać, że zlikwidowane połączenia to nie tylko rozczarowani pasażerowie, to również miejsca pracy na lotniskach i w branży turystycznej" - stwierdza Monika Trappmann.
"Jeśli nawet w najbliższych dniach OLT Express znajdzie nowego inwestora i wznowi loty, stanie przed niełatwym zadaniem przekonania pasażerów, że sytuacja, którą obserwujemy dzisiaj, nie powtórzy się w przyszłości."
"Przewoźnik od początku miał do czynienia z bardzo krytycznym podejściem prasy, a i konkurenci nie szczędzili gorzkich komentarzy. Dodatkowo różne doniesienia dotyczące właściciela podgrzewały atmosferę wokół linii. Nikt jednak nie przewidywał tak szybkiego końca rewolucji na polskim niebie i to jeszcze w tak negatywnie spektakularny sposób" - podsumowuje Trappmann.
Monika Trappmann jest analitykiem w warszawskim oddziale Frost & Sullivan, globalnej firmy doradczej. Zajmuje się monitorowaniem rynku lotniczego w Europie i krajach regionu CEE.
|