|
Wątek:
|
Co sadzicie o BP Funclub z Poznania?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 194.181.106.*
|
Data wysłania:
|
2012-07-31 11:19
|
Temat:
|
Co sądzicie o Biurze Fun Club z Poznania?
|
Treść:
|
To biuro to tragedia. Opiszę tylko to co działo się w czasie naszej podróży do Chorwacji 15 lipca 2012 i podczas powrotu 26 lipca 2012 r. To biuro to nie biuro tylko przewoźnik i to baaaardzo kiepski. W drodze do Chorwacji za wcześnie dojechaliśmy do Krakowa czy Katowic (już nie pamiętam) - w nagrodę czekaliśmy na część turystów prawie 1,5 godziny (tak jakby nie można było zawiadomić z trasy telefonicznie, że autokar będzie wcześniej). Przerwy kierowcy nam robili. A wyglądało to tak: ogłaszamy przerwę 40 minut. Pasażerowie po 40 minutach grzecznie stoją pod autokarem, panowie kierowcy zjawiają się po godzinie, a co, przecież są w pracy. Jeszcze lepsze przygody zafundowano nam w drodze powrotnej. Przerwy w podróży jak wyżej. Natomiast w Katowicach czekaliśmy na stacji benzynowej (ponad 50 osób) na 4 osoby bo one się musiały przesiąść na nasz autobus. Dla czterech osób opóźnia się podróż o 2,5 godziny - ponad 50. Mało tego, wykonaliśmy telefon do biura podróży - o naszym postoju nie wiedzieli nic! Jeszcze lepszy numer walnął kierowca już w Polsce, gdy w Krakowie, zamiast skręcić na drogę do Warszawy, nie wiadomo czemu, pojechał na Olkusz. Dzięki czemu dodał nam 1,5 godziny opóźnienia. Ponieważ droga ta wraca z powrotem do Krakowa czyli wylecieliśmy na drogę do Warszawy 74 km od Kielc. Dobre co? W konsekwencji dotarliśmy do Warszawy po północy, czyli jechaliśmy 27 godzin. Dzięki pomysłowości biura uciekł nam ostatni pociąg do Siedlec, musieliśmy koczować na dworcu centralnym kolejne prawie 4 godziny. Super. Za moją kasę ktoś sobie robi jaja z podróżnych. Nigdy więcej i jak najdalej od tego biura. Magdalena Golanowska
|