|
Wątek:
|
Polscy turyści koczują na trawie w Burgas
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2012-07-21 10:52
|
Temat:
|
Polscy turyści koczują na trawie w Burgas
|
Treść:
|
Aktualność: Wybuch autokaru, którym podróżowali izraelscy turyści sparaliżował na wiele godzin pracę międzynarodowego lotniska w Burgas. Wczoraj wieczorem 189 Polaków bezpiecznie opuściło port. Byli to turyści, którzy przylecieli jeszcze przed eksplozją. Dużo gorzej wygląda sytuacja 30 innych osób, które od wczoraj koczują na trawie przed lotniskiem, bo jak mówią, nikt nie chce udzielić im pomocy. Polska ambasada odsyła poszkodowanych do rzecznika MSZ, jego telefon milczy. Z kolei polska konsul Katarzyna Deda zapewnia media w rozmowie telefonicznej, że wszystko jest pod kontrolą.
Na stronie internetowej polskiej ambasady w Sofii widnieje komunikat: "W związku z zaistniałą sytuacją na lotnisku Burgas, informujemy, że w dniu dzisiejszym lotnisko będzie zamknięte do godz. 18.00. Wszystkie loty są przesuwane na późniejsze godziny. Podróżujących prosimy o kontakt ze swoim przewoźnikiem". Problem w tym, że polscy turyści, którzy utknęli na lotnisku w Burgas korzystają z usług Wizz Air i jak twierdzą nie maja kontaktu z przedstawicielem firmy. Inne linie lotnicze bez problemu transportują swoich pasażerów do Warny i tam zapewniają im schronienie. Podobnie wygląda sytuacja turystów, którzy dopiero przylatują na wakacje do Bułgarii - ich samoloty lądują w oddalonej o około 100 km Warnie.
Dziś i jutro żaden samolot nie wystartuje ani nie przyleci z Burgas. Samoloty Wizz Air, które mają zaplanowany rejs na sobotę, prawdopodobnie wylecą planowo.
|