Rejs po Nilu
Tematyka:
Rejs po Nilu, Alfastar
Na przełomie października i listopada 2006r. wybrałam się z kumpelką na naprędce wybrane wakacje - Egipt, rejs po Nilu z Alfastar.... Do tej pory z rozrzewnieniem i usmiechem na ustach wspominamy, ogladamy zdjęcia i film, ciągle całe zachwycone.$* w Hurgadzie w KING TUT - na szczęście tylko 1,5 doby, bo brudno, ale plażka fajna; potem zaokrętowanie na MISS WORLD - 5*, super prom, super jadło, basen mały, ale jakie atrakcje na brzegach.Faktem jest, że mieliśmi świetnego pilota-przewodnika -Hani. Mówil po polsku, organizował wycieczki, gdy nas juz wyokrętowano...Potem szalona podróż brudnym pociągiem do Kairu, tam 2 dni i zwiedzanie, pokój z widokiem na Gize i piramidy, uhh - cudeńko. Następnie powrót do Hurgady, hotel Sindbad, bardzo fajny-polecam.Atrakcji - bardzo wiele:Edfu, Kom Ombo, Asuan, niedokończony obelisk, tama; karawana do wioski nubijskiej, potem poczęstunek i krokodyle na rękach; bieda w wiosce asuańskiej (trochę reżyserowany obrazek), Kair z miastem umarłych, alabastrowym meczetem, kościołami koptyjskimi, pisamidami i sfinksem oczywiście, zakupy na kairskim bazarze; potem znaów Hurgada: nurowanie, plażka i szalone przejażdżki po mieście tanimi i zwariowanymi taksówkami.
Były mankamenty, ale my byłyśmy nastawione: W Egipcie jest brudno, ludzie za wszystko chca bakszysz, blondynki maja się ostro pilnować, obsługa nie zawsze byla ok, ale od czego nasz własny sposob na załatwienie sprawy tak jak chcemy? Odlot opóżniony o dobę, ale biuro załatwiło nocleg, kolację i zwrócilo szmal.Naprawdę super, polecam z czystym sumieniem, ale proszę wziąc pod uwagę specyfikę tego kraju - obok zabytków i luksusów dla turystów - nędza, syf i ... trudno! Grunt to dobrze dobrane lekarstwo przeciwko zemście Faraona;)