|
Wątek:
|
Czechy: wypadek polskiego autokaru jadącego do Austrii
|
Autor:
|
Czytelnik IP 46.169.128.*
|
Data wysłania:
|
2012-04-03 23:29
|
Temat:
|
sindbad
|
Treść:
|
Witam bardzo serdecznie. Jestem pilotem na trasach obsługiwanych przez członka grupy Sindbad - firmę Albatros (Anglia, Francia południowa i Hiszpania). Szanowni państwo zalecam przed zakupieniem biletu przeczytanie regulaminu ponieważ połowa tego co tu jest wypisywane jest wręcz żenujące... A zgodnie z polskim prawem kupujac dana usługe w tym wypadku bilet, w momencie kupna biletu mimowolnie akceptujemy regulamin przewoźnika. Ale po kolei... Każdy z państwa może mieć bagażu na 30kg a posiadacze Karty stałego klienta 40 kg. Powyżej są dopłaty. Pasażerowie pijacy alkohol to nasza zmora... Ale to juz leży w państwa kwestii jak dla niektórych piwo za 3 złote ma wieksza wartość niż bilet za 500 zł to neich nie skacze do pilota zp ieściami tak jak mi to sie zdarzyło ostatnio. Mimo ciagłych upominac pouczań pasazer doprowadził sie do stanu gdzie miał ponad 2,5 promila. Przesiadki rzecz jasna i tylko głupiec tego nie jest w stanie zrozumieć. Szanowni Państwo jeden autokar nie jest w stanie w ciagu 30h oblecieć całej Polski i Europy zachodniej. Są one wprowadzone ze względów logistycznych!!! Agenci mówiący ze nie ma przesiadek wciskaja Państwu głupoty, robia wszystko aby sprzedac bilet bo maja z tego prowizje. O ilosci przesiadek wiadomo na najpóźniej 12h przed rozpocząciem kursu, a agent i tak nie ma do tego wglądu. Jak sie słucha uwaznie co pilot mówi do mikrowonu a nie pije piwsko to nikt nie powinien byc niedoinformowany. Niektórzy pasażerowie z KSK uwazaja sie za wielkich panów. Prosze mi wierzyć pilot rozpoczyna swoja prace o 5 rano i kończy ją następnego dnia o 20 i 2h sprząta chlew i syf jaki zostaje w autokarze po "wspaniałych" pasażerach... A następnego dnia rano to samo w drodze powrotnej... Sa osoby które olewaja swoje obowiazki. Ja ze swojej strony staram sie aby pasażer był jak najbardziej zadowolony... Dwa razy juz w autokarze doprowadziłem sie do stanu ze miałem ropowice ( chyba tak to sie nazywa ) na stopie chodzic nie mogłem mimo to kulejac serwowałem kawe i inne napoje... Mimo to słyszałem narzekania... Za to serdecznie dziękuje... :/ Cieszy mnie jednak ta nieliczna grupa pasażerów na poziomie, kulturalnych i mimo nieprzyjemności jakie nieraz ich spotkaja w trakcie podróży uśmiechniętych. Dla nas pilotów nie jest to praca marzeń zarobki to nei sa zadne kokosy, a użeranie sie z chołota jaka czesto podrózuje do miłych aspektów tej pracy nie nalezy. Pamiętajcie ze tez jestesmy ludźmi! Jak sie nie myle to obecnie firma Sindbad jes jedyna na polskim rynku która zapewnia pilota podczas przejazdu. Opóźnienia sie zdarzaja, ale nam to tez nie jest na ręke, kazdy chce jak najszybciej skończyc swoja prace troche odpoczac przed nastepnym kursem.. Korzystając z okazji pozdrawiam starsza Pania pasażer z Krakowa która jechała ze mna niestety tylko do Słubic 15 grudnia 2011r. Pilot Bartek
|