|
Wątek:
|
Schengen tak, ale nie w Tatrach?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.10.7.*
|
Data wysłania:
|
2007-11-12 21:19
|
Temat:
|
Otwarte granice w Tatrach.
|
Treść:
|
Że niedobrze? A mi się wydaje, że dobrze. Bo co ma piernik do wiatraka? Jedno to koncepcja - zacna niezmiernie - otwartych granic, a drugie to koncepcja ochrony przyrody na ściśle określonym obszarze. A że jest to obszar przygraniczny? Dzięki Schengen nie będzie to już granica międzypaństwowa, tylko między dwoma gospodarzami Tatr. A że każdy z nich ma odmienne wyobrażenie o tym, w jakim stanie te góry mają trwać, to tylko nasze szczęście. Dzięki Schengen będziemy mogli swobodnie wybierać pomiędzy górami bardziej i mniej dzikimi. A oba parki tym bardziej będą musiały zacząć współpracować ze sobą, otwierać się i docierać. Nie powstrzymam się przed zacytowaniem jednego z lepszych dialogów w jednym z lepszych filmów: "Jerzyk: Panie poruczniku, co teraz będzie? Franz: Nic, będzie tak samo... albo lepiej..." Tamto też miało związek z otwarciem granic...
|