Wyjaśnienia biura TOP
Tematyka:
Istotne jest, że rola biura podróży, nie jest inna jak pośredniczenie w usługach, które łączą się w pakiet. W tym przypadku pakiet składał się z: przejazdu autokarem, zakwaterowania, wyżywienia, programu i opieki pilota - przedstawiciela grupy. Istotne jest to, że polskie prawo i nierozumni pracownicy UOKIK rozumieją to jako produkt. Usługa turystyczna nie jest produktem, nie jest też jednolita. Tak samo za tą interpretacją - że biuro ma za wszystko odpowiadać idą klienci "szakale", którzy w tym gąszczu składanych usług doszukują się problemu i próbują wyłudzić kasę. Najważniejsze w tym procesie zbiorowym, aby sprawę prowadził rozumny sędzia, a ławnicy też byli rozumni. Poniekąd biura podróży powinny odpowiadać za świadczone usługi, ale w zakresie kwoty, która była ich marżą - zyskiem. W tym przypadku biuro podróży TOP wywiązało się z usługi: zawiozło klientów, zorganizowało transport zastępczy, noclegi były, wyżywienie było, pilot starał się.
Nawet jeśli pilot był słaby, to tak jakby powiedzieć: dziś wiadomości były ciekawe, ale prezenterka nie była najpiękniejsza - proszę o zwrot biletu. Te właśnie dyrdymałki. A tym bardziej hiena dziennikarska bierze się za pisanie artykułów i wznieca podniecenie, ponieważ stara się wykazać, i psuje markę firmy i życie uczciwym ludziom.
Podsumowując: biuro zorganizowało wycieczkę, świadczenia zostały wypełnione, autokar zepsuł się, ale nie miało to dużego wpływu, bo szybko był załatwiony autokar zastępczy, pilot miał prawo być zmęczony. Co należy się klientom ? Zniżka - powinna być uzgodniona na drodze polubownej. A tu co dzieje się ? Klienci składają pozew. Sędzia - ma zajmować się taką sprawą ? Ma do tego sędzia obciążenie mediów - jaki wyrok wydać ? Przecież oczywiste jest, że klienci nie zostali oszukani, że świadczenia zostały zgodnie z umową wyświadczone. Nawet jeśli po drodze coś psuło się, to biuro wywiązało się z umowy, a podstawą do roszczeń sądowych jest niewywiązanie się z umowy.
Nawiążmy tutaj do sprawy sądowej, jeśli nie odbędzie się na 1 wokandzie, to znaczy, że sędzia zawalił ? Jeśli na 2 wokandę, nie przyjdzie osoba, bo jest chora ? Sędzia zawinił ? A może przypadki losowe, takie jak bardzo złe warunki atmosferyczne ? A może awaria samolotu ? A ostatecznie brzydka pogoda ? Czy za to wszystko ma odpowiadać strona umowy ? Oczywiście że nie. Jeśli jestem organizatorem koncertu i będzie padał deszcz, to tylko są niesprzyjające warunki, ale nie można tym obarczać organizatora.
Teraz abstrahując, klienci sami udają się na tą wycieczkę. Czy niedogodności i problemy które ich spotkały - te same - są podstawą, aby im ktoś zwrócił 100% i najlepiej dopłacił extra 30% ? Przecież to jest oczywiste, że nie. Jeśli budowlaniec buduje dom - weźmie całą kalkulację na siebie i wykonanie, a po drodze są przeszkody, awarie i czas budowy się wydłuży, to klient zażąda 130% zwrotu wykonaj inwestycji ? No tak, właśnie tak to rozumie ten klient, który rozum stracił i omamił 10 innych. Ale cóż żyjemy w kraju wolnym, każdy ma prawo wszystko mówić, każdy ma prawo wszystko pisać, ale jeśli pisze to dziennikarz i pisząc nie zastanawia się po co to pisze i rozdmuchuje sprawę, to taki dziennikarz nazywa się szmatławcem, a gazeta szmatą. I to co widzę z wypowiedzi właściciela biura, jego strona i jego materiały dowodowe zostały przemilczane, stąd widać że materiał stał się jednostronny i szmatławy. Dlatego polecam przestać czytać i słuchać oraz oglądać media, które nie są nic warte.