Bagińscy Spa Pobierowo
Tematyka:
Witam Państwa,
marketingowo zadowolony klient opowie jednemu znajomemu, że było OK, ale niezadowolony klient opowie o swojej irytacji aż 10 znajomym co poniżej czynię.
Z rodziną i znajomymi spędziliśmy 3 noce w tym "ośrodku wypoczynkowym" bo na słowo SPA to trzeba niestety zasłużyć. Dziś każdy może walnąć stronę www, logo i okrzyknąć się SPA. Może kiedyś ktoś będzie jednak certyfikował takie nazwy, a w przypadku SPA Bagińscy to by się przydało i to bardzo.
HOTEL - MINUSY
zwany przez właściciela "bazą hotelową" to budynek budowany mniej więcej w latach 70-80 poprzedniego wieku bez śladów większego remontu, korytarze ciemne, ponure i wyłożone kaflami, które na promocji w marketach można spokojnie kupić za 13,99 m2 :). Nie jeden z Was ma lepsze w garażu.
Wygląd to wygląd i tyle ale połączenie tej bazy hotelowej z recepcją, jadalną i SPA to już mistrzostwo ... tunel z brudnego pleksi bez wyraźnej wentylacji. Jakieś 3-4 leciwe fikusy, na dachu igły z choinek, na podłodze brudnawe PCV. I najważniejsze ... ZIMNO. Właściciel chyba ma tego świadomość bo są zamontowane klimy ale w styczniu 2012 (mamy jakieś +5 stopni) jest to za mało. Boję się pomyśleć ile w tym tunelu jest przy sporym mrozie na dworze. To wszystko to jedyne przejście dla gości wracających spoconych po fitness, rozgrzanych po basenie. Proszę aby mamy takich 5-6 latków wyobraziły sobie dzieci w stroju, szlafroku i klapkach. Dodam, że w tym tunelu są jeszcze dwie pary drzwi prowadzące bezpośrednio na zewnątrz używane stosunkowo często przez obsługę i gości.
Przy wejściu do recepcji ... ukryte 2-3 stopnie. Na tyle ukryte, że znajoma ma do dziś plastry po otarciach po upadku. Nikt z obsługi nawet tego nie zauważył.
Trafił się nam pokój z ładnym widokiem na las ale jest część pokoi z widokiem na zaplecze kuchenne gdzie bytuje jakieś 20 kotów. W samej bazie hotelowej ... bardzo ciepło.
POKÓJ
Mają "pakiet powitalny" :) na głowę 0,2 butelka wody niegazowanej i na głowę po 1 szklance (nawet ładna). Zastajemy też lodówkę z otwartymi wszystkimi szafkami ... nie wiem po co taka demonstracja, może dla pochwalenia się że maja lodówkę?
Wodę otrzymuje się tylko na wejściu, szklanek na czyste nie wymieniają co mnie już zszokowało. Mieliśmy 3 szklanki po soku pomidorowym to następnego dnia jedną nam brudną zabrali (chyba pakiet to jednak dwie) a dwie pozostałe serwis zostawił brudne tam gdzie stały. Mają telefon ale ani razu nie udało mi się dodzwonić do recepcji więc poczłapałem przez plastikowy łącznik z pytaniem o tutejsze standardy - Pani na mnie nafukała że tu tak jest i mam spadać (w przenośni oczywiście).
Wyrka dość wygodne z kapą rodem z innej epoki ale czyste i bez większych oporów da się pod tym spać. Łóżka na kółkach więc łatwo dopasować.
Jest TV ale śnieży - nie czepami się jest.
UWAGA: nie bądź głupi, że w SPA są ręczniki i szlafroki ... zabierz swoje!!
Szlafroki podobno są za 10 zł/dzień do wypożyczenia - ja miałem swoje. Ręczniki dostałem: 1 mały i 1 duży. Są one zmieniane tylko we wtorki i czwartki. Przyjechałem w poniedziałek ale we wtorek (dzień zmiany) nas ominięto (dlaczego?). Po małym spięciu jednak dostaliśmy nowe. Pani na recepcji szeptała że jak się pochodzi to można jakoś wyprosić nowe albo polecam kradzież bo czasem serwis zostawia czyste na korytarzu :(. Parodia.
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić 1 ręcznika po siłowni, basenie i normalnym życiu. Jeszcze w styczniu grzały grzejniki ale jak jest lato i mokre ... z pewnością zaczyna się tam dramat.
Z plusów ciepło, każdego dnia odkurzanie i ... chyba (nie jestem pewnym) przelatuje pani mopem łazienkę. Nie ma suszarki do włosów (przypominam - to jest SPA). Są jakieś jednorazowe mydełka i szampony ale iście mikroskopijne.
JEDZENIE
dramat, chodziłem głodny. Śniadania - mniejsze zło, Obiad - dość, dość ale ilość dla krasnala, kolacja - dramat. Generalnie to mistrzowie śledzia w każdej postaci - w oleju, śmietanie, cebuli itd. itd.
Śniadanie od 8-10. Mięska nie zobaczysz chyba że wczorajsze coś pieczonego albo coś co przypomina mortadelę. Ser żółty to chyba tańszego nie było w hurtowni. Jajka z majonezem - raz da się zjeść ale nie codziennie. Jakieś sałatki warzywne ale wyglądają na wczorajsze. Jajecznicę raz wziąłem - nie da się jeść. Parówki - nie da się jeść. Dla dzieci chłodnawe mleko i tylko na początku posiłku coś ala racuchy. Trafiłem na śniadanie o 9:20 i po racuchach śladu nie było. Poprosiłem kelnera o porcję dla dziecka to usłyszałem ... "kuchnia dziś już nie wydaje". Generalnie z dzieckiem jadłem bułki i dżem.
Obiad - dwa dania smaczne ale ilości malutkie. Na "szwedzkim stole" dwie misy z surówkami do bólu, niekoniecznie jadalne. Bulionówka zupy, drugie do wyboru dwa dania np. ok. 1/3 ryby smażonej, 1 kulak ziemniaków i 10 fasolek. Deser pierwszego dnia to jakaś galaretka, że nawet dziecko nie chciało, drugiego coś ala karpatka a trzeciego jabłko. Obiad generalnie OK
Kolacja - szaleństwo niejadalne. Potrawy z ryb narzucana do półmisków , nie ma to nic wspólnego z prezentacją ich. Dominuje śledź, coś smażonego, coś ala po grecku. Pasztet, salceson, galareta. Jedno danie na ciepło ... kluski z czymś. To co właściciel na stronie nazywa akcentem śródziemnomorskim to paluszki krabowe ... jestem pewny, że 3 dni były podawane te same. Czasem poranne ala racuchy ale też bitwa o nie nieziemska. Kolejka do stołu.
Kuchnia specjalizuje się w daniach ze słoika z sporą ilością octu - często wyczuwalny. Generalnie obrzydliwe jedzenie, źle podane, na bardzo niskim poziomie. Proponuję zabrać zapas przekąsek z domu. Dla dzieci praktycznie nie ma co do jedzenia.
BASEN
jego wielki plus to ciepła woda - 28 stopni. Czysty i to jest duży plus tego ośrodka. Bąbelki - jak wszędzie nie ma się co czepiać. Sucha sauna - mała i nie jeden już sezon widziała ale działa. Kilka leżaków. Kiepskie przebieralnie z walką o szafkę, prysznice zwyczajnie obdarte i brudne. W czasie dnia tam nikt nie sprząta. Czynny teoretycznie od 9 do 21, a sauna od 12 do 21. Basen widoczny z ulicy oraz z kawiarni przez co ludzie w basenie czują się trochę jak foki na pokazie w cyrku. Ale to mały pikuś przy ...
We wtorek wyłączono basen dla gości bo ... wynajęto go grupie dziewcząt z zewnątrz. Panienki korzystały z męskiej przebieralni jeszcze długo po czasie. Po 21 przyjechała dla odmiany grupa chłopców, którzy bez żadnej kontroli robili co chcieli - skoki na główkę do 1,3m głębokości. Demolka zupełna. W środę wyłączyli już basen od 9:30 do 12:30.
To już była dla mnie farsa, że sprzedają mi pakiet z dostępem do basenu i jednocześnie to samo sprzedają komuś z zewnątrz. Czuję się zwyczajnie oszukany. Gdyby zaszły jakieś zdarzenia nieoczekiwane .. wypadek, zabrudzenie wody itd. to jasne, że wyłączają basen ale nie wynajęcie go komuś innemu gdy goście hotelowi za to zapłacili.
PODSUMOWANIE
opis oferty na www aspiruje do ośrodka z wyższej półki ale w rzeczywistości to poziom poniżej średniego. Cena jest bardzo atrakcyjna i rzeczywiście odpowiada temu co zastajemy. Uczciwym byłoby jednak pisanie prawdy w ofercie i pojechałbym tam godząc się na takie a nie inne warunki. Rok temu byliśmy w oddalonym o kilka km VillaHoff w Trzęsaczu i to absolutnie nie jest porównywalna jakość. Po pierwszej nocy chcieliśmy się przenosić ale zdecydowała temperatura wody lepsza u Bagińskich.
Jadąc tam nie oczekujcie komfortu ale przeciętne warunki spędzenia czasu. Dla lubiących przez kilka dni poczuć się fajnie i intymnie to zdecydowanie nie to miejsce. Ośrodek leci na fali SPA Bagiński Chabinka w Międzyzdrojach ale w Pobierowie zdecydowanie widać brak Chabinki. Skutek jest taki, że nie skorzystam już nigdy ani z jednego ani z drugiego.
