|
Wątek:
|
Wycieczki w Tatry bez przewodnika?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.26.96.*
|
Data wysłania:
|
2011-12-29 15:53
|
Temat:
|
Przewodnik górski
|
Treść:
|
Panie Macieju Skąd tyle złej energii w Panu?? Nie lubi Pan ludzi? Jest Pan nieprawdopodobny. Naszą dyskusję sprowadza Pan do wycieczek osobistych. Mnie Panie Macieju przez język nie przeszłoby mi napisać że strach byłoby powierzyć Pańskiej firmie organizację czegokolwiek itd. Chyba się Pan zagalopował. Mogliśmy rozmawiać merytorycznie (tylko bez "histerii", "człowieku" itd) Mogliśmy, ale ma Pan rację, nie ma to najmniejszego sensu. Może próbuje mnie Pan wyprowadzić z równowagi (tylko poco?)ale jakoś bawią mnie jedynie Pana epitety. Może ma Pan taki styl - ok ale mnie on nie odpowiada. Przepraszam za sformułowanie o wyrównaniu rynku. Fakt nie napisał Pan tego choć temat wolnego rynku przebija się przez Pana wypowiedzi dość często. Ale może ja po prostu nie umiem czytać. Tak czy inaczej przepraszam. Podoba mi się również oskarżenie o cenzurowanie Pana wypowiedzi. Nie cenzuruję, tylko nie podoba mi sie sposób prowadzenia dyskusji w której ważnym jeśli nie głównym narzędziem jest deprecjonowanie rozmówcy, używanie epitetów itd. A jeśli chodzi o moich klientów i to może ci z którymi chodzę uwielbiają horriory? Obiecuję że jeśli okaże się kiedyś iż nikt nie chce z takim przewodnikiem jak ja nigdzie pójść i zewsząd będę słyszał jedynie skargi to zajmę się swoim ogródkiem. Póki co nie mam na to czasu. Jedyne co się Panu niestety udało to mnie zwyczajnie zmęczyć. A szkoda bo była szansa na spokojną ciekawą i wzbogacającą wzajemnie rozmowę. W związku z tym że jesteśmy obaj z Krakowa rozważałem nawet zaproponowanie Panu sympatycznego spotkania przy kawie. Chyba jednak mi przeszło. Andrzej Grzechynka
|
Odpowiedzi:
Przewodnik górski [2011-12-29 20:40 80.53.135.*]
Ja sprowadzam do "wycieczek osobistych" - dobre. To Pan zaczął od aluzji do mojej firmy o ile pamiętam. A co do ogółu - niestety środowiska przewodnickie - i tutaj i na wszystkich innych forach wirtualnych czy realnych, przejawiają - jeszcze raz to powtarzam - zarozumialstwo graniczące z histerią,, kiedy tylko usłyszą że ich dotychczasowe przywileje mogą być ograniczone. Co powyżej możemy przeczytać. A jakiekolwiek podważenie tego dogmatu jest cyt. obrażaniem. To już nawet nie jest język korporacji, to jest język sekty. Amen. M.Z. wolneprzewodnictwo.blog.pl odpowiedz » Przewodnik górski [2011-12-30 00:16 83.26.96.*]
Powyżej możemy wiele przeczytać. To prawda. Pan uparcie twierdzi że ja i moje środowisko jest histeryczne (uwielbia Pan wszystkich swoich rozmówców o innych niż Pana poglądachw ten sposób określać - prawda?) i zarozumiałe. Być może. Nie mnie oceniać. Muszę się jednak troszkę bronić i pozwoli Pan że się sam zacytuję : "Po prostu uważam że jeżeli wszystkie argumenty przemawiają za deregulacją to proszę bardzo. Natomiast jeżeli jedynym argumentem jest tylko to że "tak i już" bo przyjeliśmy taką czy inną dyrektywę (swoją drogą jakoś w Europie te unormowania nie bardzo chcą się przyjąć i to nie koniecznie w górach) a są argumenty za pozostawieniem stanu rzeczy takim jaki jest, to po prostu może warto się zastanowić nad innym rozwiązaniem. " Czy Pan to czytał? Oto moja histeria. Obrażanie dotyczyło Panie Macieju jedynie dobrego wychowania i formy prowadzenia dialogu cyt siebie : "Podsumowując: może mnie Pan nazywać "ośmieszającym się histerykiem", dyrektora TPN "klaunem na linie", przewodników "asystentami... za kilka stów" z "przewodnickich korporacji", zwracać się do mnie per "człowieku!" i wołać "litości" bo śmiem mieć inne zdanie niż Pan itd ale nie bardzo czuję po co (na pewno nie po to aby pokazać swoją klasę). Jeżeli chce mnie Pan obrazić to się nie udało." I tyle w temacie - niestety niemerytorycznym. O innych sprawach zapisaliśmy już sporo stron więc moim zdaniem wystarczy. Andrzej Grzechynka odpowiedz » Przewodnik górski [2011-12-30 15:34 80.53.135.*]
Czy pan czyta codzienne gazety? A w nich coś oprócz programu telewizyjnego i reklam Tesco, na przykład felietony? Zwodowi felietoniści komentują działania polityków i innych osób publicznych nieporównanie ostrzejszym językiem. M.Z. odpowiedz » Przewodnik górski [2011-12-30 16:59 83.26.97.*]
Telewizja, gazety itd nie są dla mnie żadnym wzorcem zachowania. Wolę inny styl dyskusji. Jesteśmy Panie Macieju z innej gliny ulepieni i dlatego... Dziękuję za dyskusję Pozdrawiam Andrzej Grzechynka odpowiedz » Przewodnik górski [2011-12-30 18:56 80.53.135.*]
Ależ proszę. Niestety - podobnie jak tv, prasa i blogosfera są wolnymi mediami tak to jest wolne i otwarte forum dyskusyjne, a nie np. podwieczorek u babci Leokadii, gdzie każdy ma się zachować grzecznie i broń Boże nie urażać gospodyni odmiennymi poglądami na pewne sprawy. odpowiedz » Przewodnik górski [2012-01-01 19:53 83.4.228.*]
Nie ma Pan racji. Nie uraża Pan nikogo swoimi poglądami - zwłaszcza ja tego tak nie odbieram - rozumiem ze chciałby Pan żeby tak było i w kółko Pan powtarza że jest bojownikiem z histerykami panicznie bojacymi się zmian i walczącymi o swoje koryto. Ta teza zasłania Panu oczy i zatracił Pan umiejętność czytania. Kilka postów wcześniej napisałem już dwa razy: "Po prostu uważam że jeżeli wszystkie argumenty przemawiają za deregulacją to proszę bardzo. Natomiast jeżeli jedynym argumentem jest tylko to że "tak i już" bo przyjeliśmy taką czy inną dyrektywę (swoją drogą jakoś w Europie te unormowania nie bardzo chcą się przyjąć i to nie koniecznie w górach) a są argumenty za pozostawieniem stanu rzeczy takim jaki jest, to po prostu może warto się zastanowić nad innym rozwiązaniem. " Czy to świadczy o urazie czy o chęci prowadzenia dyskusji? Chyba że to Pan jest urażony tym że ktoś może mieć odmienne od Pana poglądy? I tylko z tego powodu należy mu przyłozyć? Uraża mnie tym co moja mama - pewnie histeryczka - nazywa złym wychowaniem. I tyle. Telewizja, internet pełne są chamstwa, obelg itd ale też ciekawych merytorycznych dyskusji na każdy temat. Są wolnymi mediami i (na szczęście a nie niestety) każdy wybiera takie programy jakie chce a co za tym idzie, taki sposób rozmowy jaki chce. Nie każdy natomiast musi się zgadzać z dyskusja prowdzoną na poziomie karczemnej, pieniackiej awantury. To tez wolność, prawda? Więc ja, Panie Macieju, się nie zgadzam. Poziom kultury politycznej, debaty i dialogu w naszym kraju jest oczywiście niestety często dość żenujący. Nie świadczy to jednak o tym że jest to standard obowiązujący i że takie wzorce musimy przyjmować. Nie musimy! Andrzej Grzechynka odpowiedz »
|