|
Wątek:
|
Tania linia Norwegian wkracza do Polski
|
Autor:
|
Czytelnik IP 193.151.52.*
|
Data wysłania:
|
2007-07-12 21:55
|
Temat:
|
masakra
|
Treść:
|
Latam już kilkakrotnie liniami Norwegian i niestety coraz rzadziej mogę powiedzieć dobre słowo o tym przewoźniku.Ale tragiczny horror to juz przezyliśmy dnia 11.07.2007r na trasie Oslo-Warszawa.Planowany lot,który miał się odbyć o godzinie 20:40 spóźnił się ponad 2 godziny.Lecieliśmy z mężęm z 2-letnim synkiem.Oczywi ście [nie podano nowej godziny wylotu i cała watacha 140 osób czekała przy wejściu.Jak się okazało nie było kogoś z załogi,to ciekawa sprawa,lot planowany "x" czasu tema i nie ma załogi. Gdy wreszcie się takowej doczekaliśmy, i tak kazano nam czekać z małym dzieckiem na wejście bo pani wymysliła sobie odpowiednią według niej kolejność wchodzenia na pokład.Syn ryczy - my czekamy.Ale największego szoku dostałam już na pokładzie owej lini: żadnego słowa przepraszamy,żadnego wyjaśnienia dlaczego tak się stało, a mało tego zostalismi poczęstowani porcją fochów ze strony stuardesy, na komentarze jednego z pasażerów z pierwszego rzędu,pani rzekła: "ZAWSZE PAN MOżE JESZCZE WYSIąść". takiej bezczelności jak żyję nie słyszałam, choć ja też pracuję z petentami. Upoceni i zdenerwowani wreszcie wylecieliśmy. Dzięki Bogu kapitan był specjalistą ,bo nadrobił czasowo drogi. W związku z powyższym byliśmy w domu o 3:20 Zamiast o 1 w nocy (bo jesteśmy spod Łodzi).Pomijam fakt ile czasu czekał na nas szwagier. Nie o to juz chodzi,ja wiem że coś się może powinąć i spóźnienie gotowe,ale dlaczego nie podaja nowego czasu i trzeba stać jak kołek w tym upale, w ścisku ludzi. Gdyby była informacja zabra łabym ryczące dziecko na spacer,na super kącik zabaw jaki maja w Oslo na lotnisku, połaziło by się w sklepie wolno-cłowym, czy poszło na kawę i sok do kawiarni.ale nie -my zmuszeni b6yliśmy stać o suchym pysku ponad 2 godziny. Postanowiliśmy z mężem że to był nasz ostatni lot tą linią.Wracamy za miesiąc do Norwegii,dziś kupiliśmy bilet - naszczęście już nie w Norwegian.
|