|
Wątek:
|
Co sadzicie o restauracjach i jedzeniu w McDonalds
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.175.191.*
|
Data wysłania:
|
2007-07-12 19:55
|
Temat:
|
nie dajcie sie robic w balona...
|
Treść:
|
u mnie tez standardy sa przestrzegane, z reszta przeciez jak kanapka jest nieswieza to TO WIDAC!! nie mowiac o smaku, ale jak klient dostaje taka kanapke, w ktorej cos jest nie tak (np ser juz za bardzo "rozpuszczony", salata brazowa, nie da sie odkleic (doslownie...) kanapki od pudelka albo jakies inne malo smakowite objawy...), nie mowiac juz ze jest zimna (w tej ladzie w ktorej leza kanapki one nie sa podgrzewane, tylko utrzymywana jest przez jakis czas temperatura - przepisowo 10 minut, po 20 juz naprawde nie jest za ciepla...), zawsze mozna isc i zwrocic na to uwage, bo tak byc nie powinno!! to samo z frytkami - trzeba byc debilem zeby nie zuwazyc ze nie sa swieze (ZIMNE), a jesli nie sa zimne, to znaczy ze SA swieze (te lady grzewcze NIE PODGRZEWAJA!!). idzie sie wtedy zwrocic kupione jedzenie i tam gdzie ja pracuje NIGDY (nawet jesli zglaszane zastrzezenia goscia byly naprawde z dupy, a frytki jakims cudem juz prawie cale zjedzone...) nie slyszalam zeby mu odmowiono wymiany na calkiem nowa kanapke czy pelna swieza porcje... nie uwazam zeby jedzenie tego typu (mimo calej tej mackowej kampani na ten temat) bylo zdrowe, malo kaloryczne tez nie jest za cholere;) ale czyste i swieze jest napewno, przynajmniej u nas. moze to wynika z tego, ze kiedys tak nie bylo, byla masa afer z tym zwiazana i teraz mc maja strasznie duzo kontroli wiec sie boja... ale naprawde - zdarzalo mi sie bywac "od zaplecza" w innych restauracjach (Kraków) uwazanych za suuuuper eleganckie, w ktorych niby wszytsko jest pyszne i wypada tam bywac, a tam naprawde bylo nieporownywalnie... np w jednej z knajp na Brackiej sala dla gosci jest "wypasiona" a podloga w kuchni to wielkie klepisko (doslownie!!) i tam to dopiero zmiatalo sie jedzenie z podlogi... nie mowiac o tym ze standardy takie jak w mc (np 10 min waznosci jakiegos posilku...) w ogole nie istnieja!! co do pracy - pewna osoba na tym forum bardzo nam wspolczuje... rzeczywiscie - kasa jest gowniana za tak ciezka prace, ale nikt nikogo nie zmusza, a niektorzy po prostu nie maja mozliwosci pracowania w innym miejscu... ja akurat studiuje wiec praca w mc to dla mnie "dodatek" i pracuje bez presji finansowej, odpowiada mi tam wiele rzeczy, np to, ze moge sobie uzgodnic grafik co do godziny wedlug mojego widzimisie. nie wiaze z tym miejscem na pewno przyszlosci, ale na obecny moment mi odpowiada... a dla wielu ludzi jest po prostu szansa - pracuje u nas masa ludzi z malych miejscowosci, duza czesc nie ma wyksztalcenia, oni uwazaja ze taka praca jest lepsza niz siedzenie na zasilku... potepil bys ich?? mam mase znajomych, ktorzy szukaja pracy i mowia ze "sie nie da" znalezc, po czym siedza na utrzymaniu rodzicow... to jest twoim zdaniem lepsze??
|