|
Wątek:
|
Soltur
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.174.109.*
|
Data wysłania:
|
2011-11-15 14:33
|
Temat:
|
Soltur
|
Treść:
|
Wycieczka Rzym dla konesera 11.11-14.11. 2011 to przykład totalnego braku organizacji. Trzy razy wizyta w bazylice Św Piotra - jakby za jednym razem nie dało się tego zorganizować. Podobno to ze względu na bytność na błogosławieństwie papieża i brak możliwości zwiedzania bazyliki w niedziele - ale to bujda wprawdzie trwałą msza w części bazyliki, ale w pozostałej części ludzie zwiedzają. Może i spokojnie można było sie pomodlić, ale to nie była pielgrzymka tylko wycieczka. Ponieważ poruszanie się tylko środkami komunikacji miejskiej to za każdym razem dojazd do zwiedzanych miejsc trwał ponad 1,5 h. Już pierwszego dnia zgubiono uczestników podczas wsiadania do przeładowanych autobusów. Więc od razu przerwa i oczekwianie na dojazd zguby. Żeby było śmieszniej nie dała pilotka wtedy czasu na posiłek, tylko puściła grupę na ulicy dochodzącej do bazyliki, gdzie jest mnóstwo resteuracji i pizzeri oznaczając spotkanie za 20 minut. na miejscu spotkania czekaliśmy jednak jeszcze 20 minut... więc nie tylko nie było czasu na zamówienie czegoś ciepłego do jedzenia ale od razu opóźnienie w zwiedzaniu. Potem oczekiwanie godzinę w kaplicy sykstyńskiej, bo ktoś zostawił plecak w holu i przewodniczka wróciła po niego zostawiając cała grupę - jakby nie można było wyprowadzić nas wtedy i zrobić przerwy na obiad. Ostatniego dnia wycieczka odeszła z kwitkiem spod dopiero co zamkniętego koloseum ale wcześniej cała wycieczka czekała na lokalną przewodniczkę ponad 40 minut. Hotel był położony obok lotniska na totalnym zadupiu - ani wyjść wieczorem do kawiarni ani pospacerować, choć po niemal dwugodzinnej podrózy powrotnej z odwiedzanych miejsc zatłoczonymi środkami komunikacji (autobus + pociąg) i tak nie było na nic ochoty. Do tego dochodzi oczekiwanie na przystankach co i kiedy przyjedzie. Jedzenie kiepskie. Reasumując wielki chaos i brak organizacji.
|
Odpowiedzi:
Soltur [2012-01-12 16:27 83.9.163.*]
To na pewno wina biura, że uczestnicy się gubią, nie pilnują swoich rzeczy i się spóźniają. Brak organizacji? Zgoda- ale po stronie turystów. Narzekanie na hotel położony w okolicach lotniska? Nie ma sprawy- hotel w okolicach np. Watykanu kosztuje minimum 50- 60 euro (BB). I żeby sprawa była jasna- nie jestem pracownikiem tego Biura, a pilotem wycieczek. Pozdrawiam odpowiedz » Soltur [2012-05-31 08:57 94.251.133.*]
To wina biura jesli zatrudnia takich pilotow jak Pan. Byłam na wielu wyjazdach i ok 90% powodzenia przy objazdowkach zalezy od pilota (przy wczasach od pogody :) To wlasnie pilot musi rozpoznac gdzie sa trudniejsze fragmenty trasy i gdzie klienci moga sie zgubic, musi podac latwe do odnalezienia punkty zbiorki, uwazac na roztargnionych, zaplanowac przejazd, zwiedzanie i czas wolny. To wlasnie przez tumanow, ktorzy ograniczaja czas wolny ludzie "gubia sie" bo maja w koncu w nosie decyzje pilota. Bylam na roznych wyjazdach i wiem co mowie - pozne sniadanie i potem bieg, zamkniete muzea itp. Pytajcie czy pilot byl juz na danej trasie i jakie ma opinie w biurze. Moze nie powiedza, ze jest ofiara ale jesli jest dobry to na pewno sie pochwala. Bylam na trudnej organizacyjnie wycieczce na wyspach brytyjskich z p Tomkiem i polecam z calego serca. Byly sniadania ok 7, czas wolny, zwiedzanie, zakupy, dlugie przejazdy, postoje na foto i wszystko gralo. Nikt nie padal, nie gubil sie, pilot ostrzegal gdzie trzeba uwazac, stal i czekal na wszystkich, nie dawal 2 min na toalete tylko tyle ile bylo trzeba i byl jeszcze czas na kilka dodatkowych punktow (SUPER katedra w Salisbury). Trasa jest trudna i kierowcy opowiadali jak wczesniej 5 min spoznienia na prom spowodowalo strate calego dnia. Dlaczego? Bo PILOT zle wyliczyl czas dojazdu i olal ich rady a o zatrudnieniu pilota decyduje biuro! odpowiedz »
|