Ostatniemiejsca.pl idą na giełdę
Tematyka:
We franczyzie najważniejszą kwestią jest dobrze skonstruowany system franczyzowy.
Marka ma znaczenie, ale jej popularność nie przesądza o sukcesie franczyzobiorców. Najważniejszy jest dobrze skonstruowany koncept biznesowy i warunki współpracy, które mają przynieść korzyści zarówno sieci jak i partnerom. W interesie franczyzodawcy jest zadowolenie i powodzenie w biznesie jego franczyzobiorców. Każda placówka to wizytówka całej sieci i każde niepowodzenie partnerów nie jest na rękę franczyzodawcy. Stąd właśnie wsparcie ze strony centrali w postaci szkoleń, marketingu i innych narzędzi, bez których biznes byłby utrudniony. A to wszystko kosztuje: trzeba opłacić osoby, które szkolą franczyzobiorców, promocję itd. Kosztuje też wiedza na temat biznesu i czyjś pomysł na biznes, który się sprawdza, dlaczego więc ktoś miałby go oddawać za darmo? Jak zbilansować w/w koszty? Partnerzy, którzy liczą na sukces muszą dać coś od siebie. Dlatego nie wierzę we franczyzę, która nie wymaga od partnerów żadnych zobowiązań. Jeśli partner nie płaci za wejście do sieci lub płaci minimalne kwoty to w takim razie wiedza i wsparcie, które otrzyma może być znikome i mało warte. Natomiast, jeśli jest warte, to za chwile centrala zorientuje się, że koszty utrzymania partnerów są zbyt wysokie i zacznie ściągać od nich środki w innej formie. No, bo za co opłaci szkolenia, reklamy, obsługę księgową, narzędzia i ludzi do opieki nad partnerami? Chyba, że centrala wcale nie ma zamiaru wspierać swoich partnerów. Chodzi jej tylko o porozwieszanie w całej Polsce swoich szyldów. W dzisiejszych czasach nic nie ma za darmo. Jeśli jest coś tanie to może to oznaczać, że ma kiepską jakość. Dlaczego ludzie nie lubią tanich chińskich produktów, bo są zwykle kiepskiej jakości! A dlaczego nikt się nie oburza na Volvo, że ma drogie samochody? Bo za ceną stoi, jakość. Największe firmy i najlepsze franczyzy pobierają pieniądze. Przykładem jest McDonald`s, Subway, Yes Biżuterie i wiele innych sieci. Dlatego przestańmy się łudzić, że "darmowe" franczyzy to te lepsze i te, które odniosą sukces jak pisze redakcja. Owszem firma twierdząca, że u niej nie ma żadnych opłat za wejście do sieci napędzi sobie cały tłum chętnych do współpracy. To dobry chwyt marketingowy, ale co dalej?
Sama jestem ciekawa. Czy nowy model jest sprawdzony, czy daje określoną dynamikę wzrostu zysku/rozwoju, czy dostarcza nowych narzędzi, informacji o produkcie, czy znany jest kierunek przepływu klientów, do i od partnera?
No i Ci, którzy myślą, że franczyza to samograj to też się grubo mylą. To jest biznes jak każdy inny, wokół którego trzeba chodzić niemal dzień i noc i żaden franczyzodawca nie daje w pakiecie klientów. Ktoś tu na forum ma rację. Czy McDonald`s (Centrala) stoi przed każdą restauracją i napędza klientów franczyzobiorcom lub inna firma? Każdy dba o siebie. Franczyzobiorcy dostają wędkę, ale rybę muszą złowić sami. Ci, którzy nie potrafią lepiej niech pozostaną na etacie i odbębnią 8 godzin za biurkiem. Nawet niech nie próbują rozkręcać biznesu od zera, bo to dopiero huk roboty! Na sukces trzeba samemu zapracować a franczyza polega na tym, że firma pokazuje sposób jak go osiągnąć. Oczywiście są hochsztaplerzy, którzy nabijają w butelkę. Trzeba, więc dobrze przyjrzeć się umowie franczyzowej, warunkom współpracy, porozmawiać z innymi franczyzobiorcami, a nie kierować się tylko znaną marką i brakiem opłat, bo to tylko początek, a liczy się zakończenie.