|
Wątek:
|
Czechy: wypadek polskiego autokaru jadącego do Austrii
|
Autor:
|
Czytelnik IP 84.157.57.*
|
Data wysłania:
|
2011-10-03 16:19
|
Temat:
|
sindbad
|
Treść:
|
Witam bardzo duzo podruzuje autobusami ale tak jak to wszystko sie ostatnio odbywa przez obsluge sindbada to niestety smutne kierowcy naprawde KSIECI z bajki kturzy traktuja pasazerow jak ..... Daje kierowcy torbe a on do drugiego wez wpierd.... ja tam gdzies . To po prostu chamstwo z tego powodu nie wsiade juz do sindbada . Sa firmy kture traktuja klientow normalnie i umia sie zachowac ... Jedziesz Sindbadem nierob sobie zadnego terminu wczesniej bo czy dwie czy trzy godziny puzniej to przeciesz nic takiego () Pozdrawiam
|
Odpowiedzi:
sindbad [2013-01-07 22:03 188.191.203.*]
Witam, jeżdżę czasem Sindbadem do Niemiec i jest coraz gorzej.Gdy jedzie się do Niemiec to jeszcze jako tako: pilot miły ciągle zachęca do korzystania z picia kawy lub herbaty oczywiście odpłatnie ale nie o to mi chodzi. Chodzi mi o powroty z Niemiec. Wsiadalam ( nie raz) w Hamm , autobus spóźniony ponad godzinę, pilotka nieuprzejma nawet nie raczy wyjaśnić powodu spóźnienia(proponując latanie samolotem) .W Gliwicach już musialam sama dowiadywać się o autobus do mojego miejsca zamieszkania(walizkę też już wzięłam sobie sama do kolejnego autobusu. W drodze powrotnej z Gliwic już nikt się nami specjalnie nie zajmował. Nie pojadę już Sindbadem i moim znajomym odradzam również jazdę z tym przewoźnikiem,myślę,że i tak nie będą z tego powodu "płakać". Pozdrawiam. Bożena. odpowiedz » sindbad [2011-11-06 22:28 92.141.242.*]
nie jest tak do końca jak piszesz kolego .. ale z jednym się zgadzam .Sindbad kiedyś to była renoma jeszcze pod koniec lat 90-tych ale w tej chwili to jest wielki bałagan ,,jazda do Słubic to jest ogromna strata czasu po jaką cholerę są przesiadki w Gliwicach ,jak potem następne 2-ie godziny postoju i wielki bałagan w Słubicach? kiedyś było zupełnie inaczej i lepiej . Ta firma schodzi na psy.. odpowiedz » sindbad [2012-07-28 13:26 178.56.144.*]
nie na psy ...tylko na kasę ....wracałem ostatnio z Trieru...27 godzin do Warszawy...przeładunek bagażu w Gnieźnie 1,5 godziny ,jeden wielki bałagan.Bilet dla jednej osoby 90 Euro...pytałem Pilotkę czy aż tak podrożały ..nie 259 złotych ...taki zrobili sobie przelicznik...jakaś paranoja...Dawniej często korzystałem z przewozów Sindbada i wyglądało to zupełnie inaczej...w tej chwili nie ważny jest podróżny tylko kasa...przykre. Ryszard odpowiedz » sindbad [2011-11-06 23:14 88.66.191.*]
a co nie jest tak do konca? hmmmmm , faktem jest ze wypadek zatuszowali , a to o czym pisze to jest prawda , ze wina byla kierowcy , tylko dlaczego to tuszowac? sa dwie mozliwosci albo byl glupi i zamienil sie z kolega , ktory poszedl spac do dziupli i za dlugo prowadzil pojazd , albo zasnol do czego sam sie przyznal i co kazdemu moze sie zdazyc , a jak chcialem zrezygnowac z biletu powrotnego , ktory mialem wykupiony bo balem sie z nimi jechac to powiedzieli ze to jest nie mozliwe , aaahhhaaaahhhaaa !!!!! odpowiedz »
|