|
Wątek:
|
Gazety uczą turystów jak kupować tańsze wycieczki z pominięc
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.31.4.*
|
Data wysłania:
|
2007-06-21 15:39
|
Temat:
|
Tani Mauritius
|
Treść:
|
Od dawna organizuję sama wycieczki dla siebie i przyjaciół i przy egzotycznych wyprawach objazdowych zawsze wychodzi dwa razy taniej niż w biurze podroży, przy nieco gorszym standardzie, za to z bogatszym programem. I tak musi być, bo część pracy (wertowanie przewodników, Internetu) wykonuję sama i sama sobie jestem pilotem. Jeśli ktoś nie ma czasu ani ochoty, żeby się przygotować, musi płacić. Cóż, czas to pieniądz.
Podróżniczka
|
Odpowiedzi:
Tani Mauritius [2007-06-21 16:35 193.238.16.*]
Podróżniczka ma oczywiście rację. Czas i wiedza to pieniądz. Dodatkowe koszty to: biuro, pracownicy, telefony i inne urządzenia, wszelkie gwarancje i ubezpieczenia itp. itd. Pan natomiast, który opisuje swoją "tanią" podróż chyba zapomniał się ubezpieczyć - nic o tym nie pisze, ciekawe ile by zapłacił gdyby nagle się rozchorował ? nikt nie gwarantował jego podróży - a co by było gdyby hotel, który zamówił istniał tylko.. wirtualnie ( czasem tak właśnie bywa), ciekawe do jakiego sądu by poszedł aby dochodzić swoich racji, w końcu te 10 tys. to nie tak dużo - można je stracić, co do standardu - pisze, że było wspaniale; wszystko zależy co dla kogo oznacza wspaniale. Jeszcze nie tak dawno w Polsce mały fiat i syrenka były synonimami luksusu a dzisiaj... mercedes to taki sobie średni samochód. A porównajmy sobie SYRENKĘ z MERCEDESEM. odpowiedz » Tani Mauritius [2007-06-21 21:02 83.31.147.*]
Dlaczego "tani" w cudzysłowie? To, że ktoś sam załatwiał hotel, nie oznacza, że musi on być gorszy od tego, który załatwia biuro. Czasem jest wprost przeciwnie. Poza tym nie każdy potrzebuje hotelu z recepcją na wysoki połysk i salą konferencyjną. Turyście wystarczy czyste łóżko (w pokoju z łazienką). Koszt ubezpieczenia też nie jest taki wysoki, a biura często zapewniają najtańszy wariant. Istotne są przede wszystkim ceny biletów lotniczych. Lecąc samemu można trafić na korzystną ofertę (na przykład promocje w BA). Poza tym biura podróży często proponują wycieczki w niekorzystnym czasie dla danego terenu, pewnie też przez oszczędność. I to wszystko nie dotyczy tylko całych wyjazdów, ale również (a może zwłaszcza) tak zwanych wycieczek fakultatywnych. Dużo korzystniej jest pofatygować się do miejscowego biura podróży. Jest tylko podstawowa sprawa. Trzeba się sprawnie posługiwać obcymi językami i najlepiej nie tylko angielskim. To stanowi często barierę nie do pokonania. odpowiedz »
|