|
Wątek:
|
Nowe wymagania wobec zawodowych kierowców
|
Autor:
|
Czytelnik IP 80.55.108.*
|
Data wysłania:
|
2007-06-10 11:46
|
Temat:
|
Ewidencja zużytych spinaczy...
|
Treść:
|
Kiedyś, (kiedy jeszcze nawet nikt z nas nie marzył o kapitalizmie, a co dopiero o Unii) śmieliśmy się wszyscy - do łez, z... Bogumiła Kobieli, który w "Zezowatym Szczęściu" wprowadzał swoją "ewidencję zużytych spinaczy"... Myślę, że biurokracja i wszędobylski totalitaryzm państwowo - urzędniczy od tamtych czasów - rozwinęły się nam cudownie! Nie ma systemów idealnych, ale to, czym jest unijna biurokracja - wg mnie - nie śniło się nawet... Marksowi. Europa i świat - "stawiają" na wykształcenie i informatykę, kształcąc rzesze potencjalnych urzędników, rozbudowują systemy informacyjne. Coś z nimi trzeba "robić" - wykorzystać jakoś... Tworzy się więc "sztuczne miejsca pracy - instruktorów (którzy sami wciąż są "szkoleni" i zmuszani do "podnoszenia kwalifikacji" na rożnych kursach i szkoleniach...) ci zaś później "uczą" was - starych szoferów np. "bezpiecznych i ekonomicznych technik prowadzenia" wydając wam (za pośrednictwem wielu jeszcze innych urzędników) np. świadectwa kwalifikacji. Im dłużej żyję, tym bardziej rozumiem T. Kaczynskiego (zbieżność nazwisk z m.n.p. jest przypadkowa:) i jego walkę z... cywilizacją. Forma walki , którą wybrał - z pewnością nie była właściwa, jednak ideologia dla której to robił stanie się przesłaniem dla przyszłych rewolucji cywilizacyjnych. Stanie się tak, kiedy całe pokolenia zrozumieją, że postęp - to NIE wskaźnik wyższego wykształcenia, tylko WSKAŹNIK FACHOWCÓW... A oni, nie koniecznie muszą być kształceni "w ławkach i aulach" znakomita większość - powinna odbierać "kwalifikacje" bezpośrednio u nauczycieli zawodu - stając się doskonałymi praktykami. Dziś "etos" wykształcenia to "pęd" za papierkiem, który jest taką ustawową "licencją na łatwiejsze życie" Nic poza tym! Nie ilość - tylko jakość wykształcenia stanowić będzie o rozwoju przyszłych społeczeństw. Proporcje zawsze od tysiącleci są te same. 80% to ludzie pracy (cięższej lub lżejszej ale... fizycznej) pozostałe 20% to ludzie wykorzystujący do pracy - prócz rąk- również tzw. kreatywność. i 1 (jeden) geniusz na 1 pokolenie... :) Po co więc wydawać ogromne pieniądze na kształcenie (pseudo) inżynierów i magistrów - dla których kreatywność to tylko umiejętność wypełnienia właściwego formularza - dla stojącego nad nimi w hierarchii - kolejnego biuro, techno czy sciento- kraty?
|
Odpowiedzi:
Ewidencja zużytych spinaczy... [2007-06-14 21:30 83.10.51.*]
Przeczytałem-podzielam pogląd kolegi."Sztuka dla sztuki",to się dawniej zwało.To to samo co durna dyrektywa każąca stawać na pustyni ruchu drogowego-pod "zieloną strzałką"... odpowiedz » Ewidencja zużytych spinaczy... [2007-10-13 17:36 80.55.108.*]
Kurcze... jakkolwiek - ciesze się, że podzielasz moją opinię w kwestii merytorycznej, to trudno mi sie z tobą zgodzić w kwestii tej "pustynnej zielonej strzałki" Myślę, że to ma jednak... sens. Już dowodzę :) Ja wiem, że wielu doświadczonych kierowców denerwuje ta dyrektywa i jej egzekwowanie, ale zobacz, oprócz nas - kierowców, ze skrzyżowań korzystają również piesi... I w ich interesie jest, abyśmy my - kierowcy, widząc czerwone światło z zieloną strzałką - zrobili STOP i ruszyli - dla ich bezpieczeństwa i komfortu psychicznego. Powiem więcej, kiedy ja sam przechodzę na "zebrze" zawsze nieufnie patrzę na zbliżające sie samochody... Bo nie wiem - czy "on wie" o istnieniu tej dyrektywy :) pozdr odpowiedz »
|