|
Wątek:
|
Hotel Santana/Alanya/Turcja
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.30.246.*
|
Data wysłania:
|
2011-08-25 22:07
|
Temat:
|
Hotel Santana/Alanya/Turcja
|
Treść:
|
właśnie wróciłam z hotelu Santana, i tak jak pan Waldek prosił zamieszczam tu swoja opinie. Więc tak co do hotelu, jedzenia obsługa, basenu, morza nie mam żadnych zastrzeżeń. Jedzenie dobre, dużo, basen duży, fakt mało i\miejsca przy basenie, ale da się przeżyć, morze ok, tylko strasznie śmierdzi z tego mini zoo, zwierzaki się meczą radze to zlikwidować. Żadna to atrakcja a jeszcze może zaszkodzić.Zastrzeżenia mam TYLKO do osoby pana Waldka. Jest to ignorant, niekompetentny pracownik i naciągacz. Doskonale wie do jakich ludzi z Polski uderzać ( do tych kasiastych) a jakich omijać szerokim łukiem. Cztery razy się nas pytał czy jedziemy z nim na Jeep Safari, mylił nas z innymi ( a nie było tak dużo polaków w hotelu) na koniec zdarł z nas 10 euro za płytkę z safari na której jest filmik ze zdjęciami który panu Waldkowi nawet nie chciało się poobracać, żeby wszystkie były w pionie. Czy tak się robi panie Waldku?? Czy można na chama zdzierać za Jeepy 35 euro, gdzie obok hotelu można je załatwić za 15euro?? O ile się orientuje to ma pan za zadanie zabawiać gości i się nimi opiekować, a kelnerzy z restauracji wiedzieli więcej o nas niż pan, już nie wspomnę że po pierwszym dniu wołali nas po imieniu, a panu nawet tego nie chciało się zapamiętać. Jak ma pan dość tej pracy proszę ja skończyć, bo psuje pan tylko krew sobie i innym. Wyczuwam tu wypalenie zawodowe.
|