|
Wątek:
|
Jak oceniacie Skarpę Travel (biuro turystyczne z Krakowa)?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.77.152.*
|
Data wysłania:
|
2011-08-19 16:55
|
Temat:
|
mimoza - meljine 2011
|
Treść:
|
Wróciłam właśnie z wczasów ze Skarpą w Meljine z pensjonatu Mimoza. chciałam zwrócić uwagę na parę podstawowych niedociągnięć, które zastałam na miejscu. Pierwsza sprawa - podczas naszego turnusu na dolegliwości żołądkowe skarżyła się ponad połowa wczasowiczów. Wszyscy mieli podobne objawy - wymioty, biegunka, temperatura. Muszę nadmienić, iż zaraz po zakwaterowaniu w pokojach, czuć było wszędzie lekki zapach octu. Odkryliśmy, iż był to tam główny środek czystości, zamiast domestosa! Co więcej, rezydent wygadał się nam, że na poprzednim turnusie chorzy na ten rodzaj grypy żołądkowej byli prawie wszyscy uczestnicy! Niestety świadczy to o bardzo niskim standardzie higieny. Wielokrotnie bywałam w kuchni i za każdym razem zastawałam Panie właścicielki myjące naczynia ręcznie. Niestety, prowadząc kuchnie dla ponad 30 osób należy zachowywać jakieś zasady higieny i zmywarka jest wg mnie w takim wypadku absolutnym minimum, pozwalającym na wyparzenie naczyń w wysokiej temp., dzięki czemu wirusy nie rozprzestrzeniają się na sztućcach lub naczyniach. Pokoje jak i łazienka były czyste i schludne, jednakże mam zastrzeżenia do tego, czego nie widać gołym okiem. Niestety nie dezynfekowano należycie pomieszczeń pomiędzy turnusami. W trakcie naszego pobytu również próżno było oczekiwać posprzątania pokoju lub łazienki, wymieniano tylko ręcznik leżący na podłodze. Nie dostarczano również papieru toaletowego oraz mydła w płynie (mimo że były na nie dozowniki). Przyznam szczerze, że do tej pory odczuwam dolegliwości związane z żołądkiem :/
Druga sprawa dotyczy wyżywienia w pensjonacie Mimoza. Absolutną nieprawdą jest to co zostało napisane w katalogu - nie było ono w stylu śródziemnomorskim oraz absolutnie nie można o nim powiedzieć, że było "praktycznie w nieograniczonych ilościach". Śniadanie było serwowane, składało się z paru plasterków szynki i sera, czasem dostawaliśmy pizze, hambugery, grillowaną mortadelę, kiełbaski (oczywiście każda z tych rzeczy pojawiała się pojedynczo). Nie dostawialiśmy żadnych warzyw typu pomidory. Jedyną pociechą były dżem i powidło, które można było brać w nieograniczonych ilościach. Wspomniane w katalogu "słynne" bułeczki, wypiekane jakoby przez właścicieli w celu zabrania na plażę również okazały się niezupełnie zgodne z prawdą. Była to najczęściej jedna mini drożdżówka, przydzielona każdemu na talerz. Do tego kawa i herbata. Obiad składał się z lichej zupki z kostki, zabielanej śmietaną, która dodatkowo była wydzielana przez właścicielkę. Chodziła ona po sali i "na wygląd" danego wczasowicza przydzielała "odpowiednią" ilość zupy. Potem następowało drugie danie - odrobinka mięska, ziemniaki i np. pocięte surowe ogórki. Nie dostawaliśmy żadnych napojów do tego posiłku. Osobiście uważam tak jak któryś Forumowicz powyżej, że już lepiej byłoby podwyższyć cenę o parę euro i zagwarantować to, o czym na prawdę była mowa w katalogu, czyli "wyśmienite jedzenie".
Jeśli chodzi o biuro podróży to nie mam większych zastrzeżeń. Podróż przebiegała sprawnie, w naszym autokarze było 3 kierowców. Niestety był tylko jeden pilot na dwa autokary jadące jednocześnie do Czarnogóry (w drugą stronę zresztą też). I akurat w obie strony pilot nie jechał w naszym autokarze. Uważam również, że autokar, którym jechaliśmy w pierwszą stronę, był jednak w średnim stanie i nie za bardzo nadawał się na taka podróż. Dojechaliśmy szczęśliwie, aczkolwiek wiele pasażerów żaliło się na przeciekający dach i szyby autobusu, kiedy złapała nas ulewa na terenie Węgier.
Ogólnie do Skarpy nie mam większych pretensji, wywiązali się z umowy. Natomiast powinni zdecydowanie przyjrzeć się standardowi usług oferowanemu przez Mimozę, który najwyraźniej znacznie się obniżył w porównaniu z zeszłymi latami.
|
Odpowiedzi:
mimoza - meljine 2011 [2012-07-13 13:18 188.33.151.*]
Facet jesteś zryty pisząc takie rzeczy. Ciesz sie imbecylu że sprzątali wam octem to jest najbezpieczniejszy środek dezynfekujący. A po drugie -no straszne Panie myły naczynia ręcznie !!!! mogły wam podać na brudnych. Takich bzdetów się czepia.Oszołom z klasy :średniej" Odchamić się pojechał.Oby takich ludzi na wczasy jeżdziło jak najmniej bo innych uczestników imprezy szlag trafia odpowiedz » mimoza - meljine 2011 [2012-05-08 09:31 83.29.145.*]
Niestety zgodzę się z tą wypowiedzią. Jak widzę od 2008 NIC na lepsze się nie zmieniło. Brudno, kiepskie jedzenie (bagietki opiekane jak racuchy i mnóstwo - polskiego - dżemu, przywożonego przez autokary przy zmianie turnusu). Kiepsko. Zdecydowanie nie polecam SKARPY. Kuszą niskimi cenami, ale rozczarowanie murowane. odpowiedz »
|