|
Wątek:
|
Warszawa: Kucharze i kelnerzy domagają się podwyżek
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.15.101.*
|
Data wysłania:
|
2007-05-29 12:13
|
Temat:
|
DObrych kucharzy i kelnerów trzeba cenić!
|
Treść:
|
No tak... Warszawa zobaczyła coś, co od co najmniej dwóch lat jest podstawowym problemem w mniejszych miastach i zaraz sensacja. Oczywiste jest, że przy otwartym rynku w Anglii czy Irlandii nasze płace stają się mało konkurencyjne a i warunki pracy zwykle są gorsze. I jedno i drugie można zmienić, ale skutkiem będą podwyżki cen. Małe lokale padną, zostaną pizzerie i kebaby, no i może po jednej restauracji w mieście...
|
Odpowiedzi:
DObrych kucharzy i kelnerów trzeba cenić! [2007-05-30 18:06 89.234.101.*]
W dublinie jest juz nas wielu i dopuki się nie zmieni nic w tym kraju nie wielu z nas wróci... Wolę tu zapieprzać 8 godzin na pełnych obrotachy 5 dni w tygodniu za 1800euro niż obijać się w Polsce za 2000-3000zł... często bez umowy z lewym zusem itp. Poza tym mieszkamy i żyjemy w naprawdę super warunkach:) odpowiedz » DObrych kucharzy i kelnerów trzeba cenić! [2008-04-22 19:04 81.190.138.*]
Masz rację, za oceanem jest lepiej. Lecz rodziny opuścić nie zamierzam, a nie chcę też wychowywać syna i córki w obcym kraju. odpowiedz » DObrych kucharzy i kelnerów trzeba cenić! [2008-10-26 17:40 79.173.1.*]
ja pracuje w poznaniu za 2500+ premia w jednej z 10 najdrozszych restauracji w kraju.... oczywiscie na lewym zusie, najgorsze jest to ze ktos kto pracuje nie porownywalnie gorzej ode mnie i do tego 15 lat smazyl kurczaki w ,,Roznie u Zdzicha,, ,to wyobrazcie sobie co umie, ma ta samo podstawe co ja... a firma z jednego bankietu oplaca wszystkich kucharzy... to jest brak doceniania... chyba trzeba zostac zlodziejem zeby do czegos dojsc.... odpowiedz » DObrych kucharzy i kelnerów trzeba cenić! [2008-10-27 16:42 83.16.107.*]
- A jakby ten z "Rożna u Zdzicha" nie pracował razem z Tobą, a wszystko pozostałe było takie samo, to też byś narzekał..?? Poza tym, jak masz pretensje, że właściciel - który włożył grubą kasę w stworzenie firmy, zorganizowanie jej i BIEŻĄCE FUNKCJONOWANIE - zarabia więcej od Ciebie, to trzeba swoją założyć i spróbować. A bajki, że za jeden bankiet wszystko opłacone są dobre dla szukających sensacji. [Pewnie dyskretnie przeoczyłeś fakt, że trzeba było jeszcze do tego bankietu po stronie kosztów pomniejszających zysk właściciela doliczyć takie rzeczy jak: koszty surowca, transport, gaz, energię, zus-y, podatki, czynsze, wodę, ścieki, opłaty stałe, reklamę, marketing, itp., itd.] Jeśli chcesz być doceniony - załóż swoje. I wówczas dziel się z pracownikami po równo. Będziesz doceniał pracowników, a ono Ciebie będą chwalić. Będzie pełny socjalizm. Tylko firma podziała może z miesiąc, jak dobrze pójdzie. A Ty zostaniesz z długami, które będzie spłacać latami. odpowiedz » DObrych kucharzy i kelnerów trzeba cenić! [2008-12-10 21:18 80.48.192.*]
Witam :) Mnie to wcale nie dziwi, że dobrzy kucharze odchodzą z polskich restauracji, wykupują kucharzów inni właściciele hotelów, itd. Sam jestem kucharzem i na swoim własnym przykładzie mogę powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. :) Zacznijmy od tego, że swoją karierę rozpoczynałem od pracy w polskiej restauracji, która przynajmniej raz na tydzień robiła bankiety na minimum 400 osób, pracowałem tam przez rok, moja wypłata wynosiła 600 PLN ! 1000PLN jeśli robiłem nadgodziny, więc komu by się dalej w takim czymś chciało robić ?! W mojej szkole do której chodziłem jeszcze w tym czasie przyjechał dyrektor hotelu 4-gwiazdkowego **** , który zaoferował kurs włoskiego(darmowy) 40 osobą, niestety do końca kursu zostało tylko 10 osób, musiały one m.in zdać egzamin z języka włoskiego, ukończyć go w 90% dobrze :) Tak stało się nadeszła moja wielka szansa, ukończyłem ten kurs najlepiej z grupy oraz mój kolego troszkę gorzej. Wyjechałem tam do pracy, najpierw byłem "pomocnikiem kucharza" przez zaledwie 3 miesiące, moje wynagrodzenie wtedy wynosiło 1200euro :) W obecnej chwili jestem kucharzem zarabiam 2000euro, przed wyjazdem dyrektor hotelu pogratulował mi i powiedział, że za rok mam szansę, zostać chefem kuchni w tym właśnie hotelu, moja radość była ogromna i nie mogę się doczekać kiedy wrócę tam do pracy czy to jako kucharz, czy chef di cucina ;) Dodam jeszcze, że nie musiałem płacić za żadne mieszkanie, bo miałem je za darmo w hotelu, za jedzenie - jadłem to co chciałem, również gratis ! Cóż więcej mogę powiedzieć, mam 21 lat, może ktoś w to wierzy, może nie nie obchodzi mnie, ale młodzi ludzie też są zdolni i to coraz częściej zatrudniani w gastronomi. :) Tak, że nie ma się co dziwić, dlaczego ludzie ciągle zmieniają na lepszą. :) Mam nadzieję, że nikt nie nazwie mnie młodym gnojkiem, który jak widać już coś osiągnął w życiu... :) Pozdrawiam Primo Cuoco Paweł odpowiedz » DObrych kucharzy i kelnerów trzeba cenić! [2008-12-10 21:16 80.48.192.*]
Witam :) Mnie to wcale nie dziwi, że dobrzy kucharze odchodzą z polskich restauracji, wykupują kucharzów inni właściciele hotelów, itd. Sam jestem kucharzem i na swoim własnym przykładzie mogę powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. :) Zacznijmy od tego, że swoją karierę rozpoczynałem od pracy w polskiej restauracji, która przynajmniej raz na tydzień robiła bankiety na minimum 400 osób, pracowałem tam przez rok, moja wypłata wynosiła 600 PLN ! 1000PLN jeśli robiłem nadgodziny, więc komu by się dalej w takim czymś chciało robić ?! W mojej szkole do której chodziłem jeszcze w tym czasie przyjechał dyrektor hotelu 4-gwiazdkowego **** , który zaoferował kurs włoskiego(darmowy) 40 osobą, niestety do końca kursu zostało tylko 10 osób, musiały one m.in zdać egzamin z języka włoskiego, ukończyć go w 90% dobrze :) Tak stało się nadeszła moja wielka szansa, ukończyłem ten kurs najlepiej z grupy oraz mój kolego troszkę gorzej. Wyjechałem tam do pracy, najpierw byłem "pomocnikiem kucharza" przez zaledwie 3 miesiące, moje wynagrodzenie wtedy wynosiło 1200euro :) W obecnej chwili jestem kucharzem zarabiam 2000euro, przed wyjazdem dyrektor hotelu pogratulował mi i powiedział, że za rok mam szansę, zostać chefem kuchni w tym właśnie hotelu, moja radość była ogromna i nie mogę się doczekać kiedy wrócę tam do pracy czy to jako kucharz, czy chef di cucina ;) Dodam jeszcze, że nie musiałem płacić za żadne mieszkanie, bo miałem je za darmo w hotelu, za jedzenie - jadłem to co chciałem, również gratis ! Cóż więcej mogę powiedzieć, mam 21 lat, może ktoś w to wierzy, może nie nie obchodzi mnie, ale młodzi ludzie też są zdolni i to coraz częściej zatrudniani w gastronomi. :) Tak, że nie ma się co dziwić, dlaczego ludzie ciągle zmieniają na lepszą. :) Mam nadzieję, że nikt nie nazwie mnie młodym gnojkiem, który jak widać już coś osiągnął w życiu... :) Pozdrawiam Primo Cuoco Paweł odpowiedz »
|