|
Wątek:
|
Śladami Wojaka Szwejka
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2011-08-01 05:42
|
Temat:
|
Śladami Wojaka Szwejka
|
Treść:
|
Aktualność: Nową atrakcją turystyczną, która ma przyciągnąć rzesze miłośników Wojaka Szwejka, ma być szlak nazwany właśnie jego imieniem. Szlak ten ma liczyć prawie 400 km długości i będzie on przeznaczony zarówno dla miłośników pieszych wędrówek jak i dla zwolenników rowerowych przejażdżek.
11. marszbatalion 91. pułku piechoty wyjechał z czeskich Budziejowic i jechał przez Łupków, ale początek szlaku wyznaczono jednak w Radoszycach. "Do Łupkowa trudniej dojechać" - tłumaczy Robert Bańkosz z biura promocji w Urzędzie Miasta Sanoka, jeden z pomysłodawców szlaku.
Kto zna opowieści Haszka, ten wie, że w Sanoku jest sporo miejsc ujętych właśnie w tej książce. Obecnie, każde jest oznakowane żółto-czarną tabliczką (barwy Habsburgów) z wizerunkiem "walecznego" Wojaka i jedną z jego sentencji. Oprócz oznakowania, miłośnicy Szwejka powinni zwrócić uwagę na deptak, przy którym na jednej z ławeczek siedzi sam Wojak Szwejk. Nieopodal znajduje się także knajpka, w której można zjeść czeskie knedliki.
W planach jest połączenie polskiej części szlaku z ukraińską, którą jesienią ubiegłego roku zaczęto znakować. Twórcy szlaku chcieliby, aby można było dojechać do Żołatyńców, czyli w miejscowości w której padła jedyna salwa w całej książce.
|