|
Wątek:
|
WYTWÓRNIA WYPRAW
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.25.81.*
|
Data wysłania:
|
2011-07-27 10:22
|
Temat:
|
WYTWÓRNIA WYPRAW
|
Treść:
|
Bez Szału!!!
Ja byłam na Krymie w tym roku i muszę powiedzieć, że zgadzam się z przedmówcami w kwestii organizacji! Totalna klapa. Przygotujcie się na hardcore w pociągu (nie trzeba brać śpiworów) i brak możliwości wzięcia prysznica podczas podróży tam i z powrotem. Wycieczki niezgodne z planem podanym przez organizatora - zmiany terminów i godzin podawane na dzień przed wycieczką. Pensjonat (bo hotelem tego nazwać nie można) położony w szczerym stepie - fakt, że do morza blisko ale żeby wybrać się do knajpy wieczorem, do Eupatorii to już prawdziwa wyprawa, zatłoczonymi i śmierdzącymi marszrutkami i pewny powrót taksówką (ok.60-100 hrywien). Właściciel obiektu to Rosjanin, który ma swoje humory ale bardzo pomocny i jak już kogoś polubi to nie można na nic narzekać. Problem z pensjonatem jest taki, że bardzo dużo rzeczy się psuje mimo że jest to nowy budynek. Po stronie organizatora wycieczki powinno być upominanie właściciela żeby naprawić usterki a nie wycieczkowiczów - ale jak tutaj prosić pilota o cokolwiek skoro nie mówi po rosyjsku, nie wspominając już o ukraińskim. Na miejscu jest pralka, z której można korzystać za opłatą 10 hrywien oraz zastawa stołowa, którą również można pożyczać na śniadania - także nie ma sensu zabierania ze sobą zbyt wielu ubrań i talerzy czy kubków. Plaży przy pensjonacie nie można nazwać plażą - to 2-metrowy pas piasku a potem pełno śmierdzących glonów - ale jeśli pójdzie się w prawo jakieś 10-15min to dochodzi się do ładnej plaży gdzie nawet można kupić piwko czy małą zakąskę w namiotach. Zaplanowane imprezy to porażka - bez światła, ciepłe owoce i alkoholu po kieliszku dla każdego (bez informacji, żeby zaopatrzyć się we własny alkohol). Miejsce na betonowych płytach miało swój klimat i dzięki ludziom było na prawdę fajnie. Organizatorzy nie pomyśleli żeby postawić jakieś lampy (mimo że właściciel pensjonatu mógłby takie zorganizować, gdyby poprosili) więc było ciemno jak w d... a z odtwarzacza leciała cały czas ta sama płyta - do znudzenia. Warto zabrać ze sobą latarki!!! Wycieczki bardzo męczące aczkolwiek przeważnie miejsca ciekawe a widoki piękne. Na przewodników nie mogliśmy narzekać, chociaż powinni zwrócić uwagę na polszczyznę - niektórych trudno było zrozumieć. Przygotujcie się na narciarskie kibelki o bardzo niskim standardzie, także dobrze być zaopatrzonym w chusteczki higieniczne i odświeżające. Autokar bez klimy a na dworze 40 stopni - porażka.
Ekipę mieliśmy świetną - ludzie rewelacyjni (w różnym wieku) - zintegrowaliśmy się bardzo szybko co na prawdę nadrobiło wiele rzeczy, które nawalił organizator. Jednym słowem, dzięki Ukrainie i ludziom wyjazd był bardzo fajny ale z tym biurem już nigdzie nie pojadę.
pzdr. krymowicz/ka
|