|
Wątek:
|
Co sadzicie o BP Funclub z Poznania?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 62.233.129.*
|
Data wysłania:
|
2011-07-13 10:18
|
Temat:
|
Co sądzicie o Biurze Fun Club z Poznania?
|
Treść:
|
W czerwcu byłam na wycieczce Paryż-Llioret de mar (Hiszpania)-Wenecja. Przewodniczka po Paryżu (Dorotka) - super, idealnie zorganizowane zwiedzanie. Umęczyła nas strasznie, ale było warto. W Hiszpanii - hotel Savoy z basenem, pokoje (wszystkie) dwuosobowe, jedzenie i obsługa w większości kiepska, ale pogoda była ładna więc to aż tak bardzo nie przeszkadzało. Wenecja - przewodnik (Tomek) powinien uczyć się od Dorotki - dużo mu brakuje. Całkowity brak zmysłu organizacyjnego - zwiedzanie w biegu a później dużo wolnego czasu gdzie nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić i w upale siedzieliśmy na miejscach zbiórki czekając co będzie dalej. REWELACJA Najgorsze jest to, że Fun Club zabiera na tak długie wycieczki autokarowe ludzi z maleńkimi dziećmi. Podróż ponad dwudziestogodzinna i półtora roczne dziecko to jest dopiero atrakcja: płacz, marudzenie i efekty zapachowe w trakcie zmiany pieluch. Umordowane dziecko, które dostało biegunki i złapało jakiegoś wirusa, cierpiące na autokarowym fotelu - MASAKRA. Do tego drugie dziecko ok. 4- 5-letnie, któremu prawie nie zamykała się buzia. KOSZMAR Rodzice narażający dzieci na takie katorgi powinni być karani, a Biuro Podróży nie powinno zabierać w tak długą podróż aż tak małych dzieci. Następnym razem jak będę się wybierać na taką wycieczkę to pierwsze o co zapytam, to czy będą jechały z nami małe dzieci. Małgorzata
|