|
Wątek:
|
Turyści będą uprawiać turystykę górską i wodną na własne ryz
|
Autor:
|
Czytelnik IP 212.2.101.*
|
Data wysłania:
|
2007-04-24 06:15
|
Temat:
|
Swietny pomysł: obowiązkowe ubezpieczenia dla turyrystów
|
Treść:
|
Klika prywatnych uwag: 1. Szlak źle wyznakowany jest większym zagrożeniem dla turystów niż jego brak. Gminy nie będą tego oboiwązku realizowały. 2. Panie Szpecht- a jak szlak przebiega przez teren więcej niż jednego powiatu - to wrzucić to w kompetencje marszałków lub wojewodów, a jak przez teren więcej niż jednego województawa (jeżeli Pan nie wie to jest np. główny szlak beskidzki) - wtedy może premier, praezydent, albo prymas mają się tym zajmować. 3. Nie rozmumiem intencji MSWiA. Woda została bardzo zaostrzona - konieczność posiadania stosownych uprawnień przez opiekuna grupy przebywającej w wodzie i zakaz przebywania dzieci w wieku do lat 12 na basenie bez opieki osoby pełnoletniej. Góry zostały zaś całkowici zliberalizowane - tylko organizatorzy turystyki będą mieli prawny obowiązek wynajmowania przewodników górskich. Na zmanie tej skorzystają jedynie goście portali turystycznych - pewnien osobnik z Poznania staci sens w życiu (doszukiwanie się wszędzie znamion mafii przewodnickiej - przewodników górskich zaś w szczególności). Odwołwanie się wyłącznie do odpowiedzialności nauczycieli, czy księży organizujących dla dzieci wycieczki górskie jest całkowitą naiwnością. Nie przytaczam tu tragedii znad Czarnego Stawu, ale sam kiedyś spotkałem księdza (z dziećmi 12-13 lat), który około 19 (końcem sierpnia 2005 roku) jeszcze szedł pod górę na Prehybę. Bez latarek i bez zamiaru nocowania w schronisku. Na moje sugestie, że źle się bawi odpowiedział: "NIECH SIĘ PAN NIE MARTWI, PAN BÓG PROWADZI". Mam wrażenie, że autorów tego rozprządzenia bardziej wiara niż wiedza prowadziła, w trakcie prac nad jego nowelizacją.
|