|
Wątek:
|
Egzotyczne podróże "służbowe" parlamentarzystów
|
Autor:
|
Czytelnik IP 85.168.136.*
|
Data wysłania:
|
2007-04-17 17:23
|
Temat:
|
Posłowie i Sanatorowie podrózują za nasze pieniądze!
|
Treść:
|
Jak to sie dzieje, ze nikt tych wyjazdow nie kontroluje. Nie sa wymagane sprawozdania, itp... Jak w kraju moze byc dobrze (problem finansowy w szpitalach, szkolach, ... ) i jednoczesnie taki brak odpowiedzialnosci, brak sumienia... Czyzby nasi przedstawiciele wyznawali zasade pewnego (bylego wicemistrza tenisa stolowego z 1938 roku), ktory udzielal nam (mnie i mezowi) "lekcji" na radzenie sobie w zyciu, m.in takimi stwierdzeniami jak "cwaniactwo jest wykladnikiem inteligencji"... Jezeli tylko "inteligencja" (bez moralnosci/uczciwosci/patriotyzmu..) jest kryterium wyboru przestawicieli do wladz regionu/kraju, wiec trudno sie dziwic ze taka "smietanka" nalezy do tzw. "elit" rzadzacych. Jedno z kryterium wyboru (slyszalam osobiscie) bylego prezydenta naszego kraju, Kwasniewskiego, bylo to ze jest przystojny, milej powierzchownosci, dobrze mowi po angielsku (to ostatnie jeszcze mozna przyjac, choc prezydent Francji: Miterand, nigdy ponoc nie poslugiwal sie innym jezykiem poza franuskim w swoich spotkaniach zagranicznych)... wiec... trudno sie dziwic efektow ze stan panstwa jest taki jaki jest. Gdy prywata przewaza nad interesem narodowym....??? Czy istnieja dzis takie glowy panstwa (sadze ze tak, tylko trzeba je umiec dostrzec) jak Jozef Pilsudski, ktory honoraria za wydanie swojej ksiazki, przekazywal biedniejszym studentom. (Tak wspominala jego zona, ktorej czasami brakowalo pieniedzy na wyprawienie mu skromnego przyjecia urodzinowego i musiala pozyczac). Morale dzisiejszych wielu przedstawicieli wladz to wstydliwa dziedzina. Rozczarowana czytelniczka (M.W.)
|