|
Wątek:
|
Honorowy konsulat Ukrainy w Rzeszowie
|
Autor:
|
Czytelnik IP 178.42.226.*
|
Data wysłania:
|
2011-04-19 10:21
|
Temat:
|
drogowe przejście graniczne KORCZOWA
|
Treść:
|
W lipcu ubiegłego roku pojechałem zaprzęgiem ( skoda Octavia + przyczepa campingowa Adria 400C) na Ukrainę, a konkretnie w pasmo Czarnohory do miejscowości Wierchowyna. Granicę w obie strony przekraczałem w Hrebennem-Rawie Ruskiej . na Ukrainę wjeżdżałem około godz. 3.00 w nocy ( naszego czasu). Po stronie Polskiej była kolejka Ukraińców, którą obywatele Unii Europejskiej omijają i wjeżdżają przejściem dla obywateli UE (tam kolejek nie ma). Po stronie polskiej odprawa trwa około 15 minut maksymalnie. Dłuższa jest po stronie ukraińskiej, gdzie obowiązuje archaiczny system karteczkowy ( talończyki). Niemiej jednak granicę przekraczałem już po około 1 godzinie. Problemem jest powrót. Na granicy byłem około godz. 15.00 (naszego czasu). Kolejka koszmarna. Brak osobnego przejścia dla obywateli UE. Praca celników i pograniczników ukraińskich bardzo opieszała. Na polską stronę przejechałem po około 4 godzinach stania i posuwania się w żółwim tempie w 35 stopniowym upale. Nie wiem jak jest na innych przejściach, ale podejrzewam że podobnie.
|