biuro turystyczne odys w koszlinie
Tematyka:
Co prawda nie wysłałam z nimi dziecka na kolonię (i całe szczęście), ale już po
drugiej rozmowie telefonicznej mam dość kontaktu z tym biurem. Najczęściej tak
jest, że przed podpisaniem umowy wszyscy są mili, a ew. "schody" pojawiają się
po. Tu pani z biura jeszcze przed podpisaniem umowy pyskuje w telefon do
potencjalnych klientów, którzy wymagają czegoś więcej niż oferuje biuro w
standardzie.
A co oferuje? Już piszę:
- cena kiedy klikałam w "rezerwuj" była o 200zł niższa niż ta, którą dostałam
dnia następnego mailem w umowie do podpisania (za to podczas pierwszego telefonu
pani z biura mnie przepraszała)
- najpierw trzeba zapłacić zaliczkę 30% i podpisać, że akceptuję regulamin,
zapoznałam się z warunkami ubezpieczenia itp, a potem dopiero dostaje się pocztą
pełną umowę, na której będzie napisane to co podpisałam, że znam.
W tej sprawie wykonałam drugi telefon, który był już mniej miły - usłyszałam, że
przecież warunki uczestnictwa są na stronie internetowej. Kiedy powiedziałam, że
przecież to nie jest wiążące, a poza tym mogą to w każdej chwili zmienić,
usłyszałam, że pani mnie zapewnia, że nie zmienią. Przytoczyłam przykład ceny,
która się zmieniła o 200zł na drugi dzień - pani powiedziała, że to TYLKO cena
się zmieniła, ale warunki się nie zmienią.
Na koniec powiedziano mi, że słychać, że wysyłam dziecko na kolonię po raz
pierwszy i że lepiej będzie jak poszukam sobie innej kolonii.
W tym ostatnim zgadzam się z panią z biura!
Pozdrawiam.