Uwaga! Serwis nie bierze odpowiedzialności za wypowiedzi na forum. Ewentualne naruszenia regulaminu serwisu prosimy zgłaszać Administratorowi po przez stronę Kontakt
|
Wątek:
|
Spółka Sfinks Polska walczy o pozycje lidera na rynku restau
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.15.101.*
|
Data wysłania:
|
2007-02-22 13:06
|
Temat:
|
Sfinks Polska - restauracje typu casual dining
|
Treść:
|
W miarę rozwoju Sfinks się coraz bardziej fastfooduje, niestety. Franczyza chyba wymknęła się spod kontroli. Nie ma jednolitej jakości jedzenia, porcje maleją, a kelnerzy są dobierani chyba na castingach, bo poziom bywa żenujący. Rozumiem problemy z pracownikami, bo sam je mam, ale nauczenie kilku zasad obsługi jest do zrobienia. Poza tym kartka na drzwiach: "poszukujemy kucharzy, pomoce kuchenne i kelnerów" nie robi dobrego wrażenia na wejściu.
|
Odpowiedzi:
Sfinks Polska - restauracje typu casual dining [2007-02-22 13:14 62.233.249.*]
Zgadzam się. Kiedys to jedzonkO było zupełnie inne, o niebo lepsze.....pamietam Sfinksa w Łodzi..a teraz jedzenie gorsze, porcje mniejsze..a kelnerzy ...np w centrum Warszawy w Sfinksie..ostatnio na kawe czekałam pół godziny.....a kelner z pretensja mi ja podał i przyniósł rachunek.....NIESTETY IM WIĘCEJ LOKALI TYM GORZEJ..... odpowiedz »
Sfinks Polska - restauracje typu casual dining [2007-06-03 11:27 83.6.49.*]
W restauracji Sfinks na ul. Świętokrzyskiej w warszawie już dwa razy obsługa dawała wiele do życzenia. W grudniu zeszłego roku poszłyśmy tam z koleżankami i po pierwsze obsługa była bardzo powolna. Ale myslałyśmy przyrządzenie dania długo trwa, ale na piwo to juz w ogóle czekało się wieki. Wreszcie zamawiałyśmy na zapas. Miły kelner wyjaśnił nam, że jest tylko jeden barman i dlatego tak długo czekamy. Teraz w maju znowu byłyśmy w Sfinksie na ul. Świętokrzyskiej i to co tam działo się to już naprawdę nas wkurzyło. Kelnerzy poprostu nas olewali. W ogóle nie mieli ochoty podejść do stolika, aby wziąźć zamówienie. Aż wołałam kelnera, aby podszedł, ale szybko zwiał jak gdyby nigdy nic. Innego kelnera zatrzymałam, gdy przyniósł rachunek do stolika obok. Ale ten powiedział, że nie ma czasu. A koledze, który powinien obsługiwać nie chce się podejść. Tak wię po 20 minutach czekania na obslugę i nie doczekania się, poprostu wyszłyśmy i poszłyśmy nieopodal do Pizzy Marzano, gdzie obsługa była fantastyczna - szybka i profesjonalna. Moja koleżanka była na Jana Pawła w Warszawie w Sfinksie, gdzie obsługa była wporządku, aż do momentu otrzymania rachunku do zapłaty. Widniała tam wyższa kwota o 7 zł, anizeli w karcie. Uprzejmy kelner wyjaśnił jej, że w karcie są nieaktualne ceny i dlatego musi więcej zapłacić. Chyba jest coś nie tak?! Albo kelner chciał zagarnąć te 7 zł do własnej kieszeni, albo też firma SFINKS zaczyna działać niezgodnie z prawem. Pownieważ widniejąca cena w karcie obowiazuje klienta. Po tych zdarzeniach restauracje Sfinks na pewno już straciły paru klientów - mnie i moje koleżanki. A ta negatywna wieść rozchodzi się dalej w mojej pracy. Przez taką obsługę napewno Sfinks straci wielu klientów, bo nie tylko ja z koleżankami zostałam tak potraktowana. odpowiedz »
|