|
Wątek:
|
Rzeczpospolita ostrzega czytelników przez ofertami typu firs
|
Autor:
|
Czytelnik IP 203.144.144.*
|
Data wysłania:
|
2007-02-06 00:24
|
Temat:
|
KONIECZNE SA ZMIANY
|
Treść:
|
Koledzy, po co te wasze wysiłki, klienci i tak tego nie docenią. Tu trzeba dzialac INACZEJ. Rozejrzyjcie sie: we wszystkich branżach sa quasi-porozumienia cenowe i nikt tego nie zwalcza. Niech ktos sprobuje ponegocjowac cene za polaczenia telefoniczne, prad, gaz i paliwo, nie mówiąc juz o usługach prawników, komorników czy banków (totalnie nietykalni). A w W POLSKIEJ turystyce jak ktos przerzuci na klienta podwyzke w oplacie paliwowej to wyzwą go od bandytow. Lepiej w zwiazku z tym zrobic tak samo jak jest i w tych innych branzach: wprowadzic ukryty MONOPOL: STAŁA, UMOWNA CENA ZA 1KM do danego kraju, powiekszona o współczynnik kategorii hotelu. Dlaczego nikt na to nie wpadl? Po co te Last Minute, First Minute, ta cala wewnetrzna konkurencja. Marże i tak sa niskie, a polscy klienci za bardzo rozpuszczeni. Nigdy niczego nie docenia a na koniec powiedza, ze i tak im sie to nalezało. To nie EUROPA to III SWIAT. Dlatego zrobmy tak, jak jest w III SWIECIE: CENY RYCZAŁTOWE, a organizatorzy niech podziela sie rynkiem. 20 lat temu było tylko kilka firm turystycznych, a jak ktos wyjechal za granice do Bulgarii czy Rumunii to i tak rozplywal sie z zadowolenia, chociaz wcale czysto tam nie bywalo. A reklamacje: czy bylo cos takiego??? A teraz LM, FM, programy indywidualne, niskie do bólu marże a polski klient i tak powie ze w niemieckich biurach lepiej. TO NIECH SOBIE TAM KUPUJE. I zobaczymy jaki bedzie madry jak rezydenta bedzie miał NIEMCA lub HOLENDRA i jak bedzie cos chcial reklamowac. W 90% przypadkow GEBY nie otworzy i wezmie to co mu dadzą: bo nie zna jezyka, bo sie wstydzi, bo mu bedzie glupio, ze reklamuje brak pogody. Musimy w koncu dostrzec, że KONKURENCJA nie polega na ciaglym braniu na siebie BATÓW od PYSKACZY za cokolwiek.
|