|
Wątek:
|
Tajemniczy klient o rabatach
|
Autor:
|
Czytelnik IP 91.94.41.*
|
Data wysłania:
|
2011-02-24 22:16
|
Temat:
|
Tajemniczy Klient we Wrocławiu
|
Treść:
|
zal Ci du.....pe sciska?ja nie zebram,tylko jezdze ciagle,wiec nalezy mi sie rabat!to biznes dla biura,ze ma taka klientke,ktora robi kilkaset procent normy,kazdego roku!myslisz,ze musze prosic o rabat?????ciesza sie,jak zadzwonie i mowie,ze chce rezerwacje np za 19tys zl.to ludzie umiejacy liczyc kase i tyle w temacie.ja moim klientom tez udzielam rabatow,bo tez potrafie liczyc!dam takiemu rabat i handluje z nim kilka lat.i jakos straty nie mam.podrozuje od 1999roku i biuro w ktorym kupuje nie zbankrutowalo,mimo rabatow.czy to cos zlego,ze gratyfikuja super klienta,ktory rocznie zostawia u nich kupe kasy???pewnie jestes czyims pracownikiem i nie kumasz,o czym mowa.dlatego nie zycze Ci takich klientow jak ja!dalej sprzedawaj beirut albo el arosa w egipcie i "szalej" za prowizje!
|