|
Wątek:
|
Podróże w pojedynkę
|
Autor:
|
Czytelnik IP 79.186.249.*
|
Data wysłania:
|
2011-02-24 17:35
|
Temat:
|
Podróże w pojedynkę
|
Treść:
|
Zawiodłem się na arabskich państwach. Denerwuje mnie to żebractwo na każdym kroku. W 2009 roku byłem w Turcji w Alanii (cieszę się że z powodów finansowych wykupiłem tylko na tydzień. Miasto piękne to muszę przyznać ale jak na wrzesień to było nad morzem nie do wytrzymania, zbyt gorąco. W roku 2010 pojechałem do Bułgarii od której zaczynałem swoje zagraniczne wojaże w latach osiemdziesiątych - wtedy bardzo mi się podobało ale teraz po tylu latach jestem zawiedziony, zmieniło się na minus i słyszę że wielu turystów tez do tego wniosku dochodzi. Polubiłem Hiszpanię, nie byłem tam od trzech lat i w tym roku mam już wykupione u Neckermana wczasy na dwa tygodnie za niecałe 1600 zł z opcją AL czyli wszystko w cenie. Wypoczynek mam wykupiony z dojazdem własnym i w sumie wyszło mnie 2300 co wydaje mi się tanio jak się patrzy w katalogi biur podróży. Samolot z poznańskiej Ławicy ale z przesiadką w Warszawie liniami LOT, w sumie połączenie dogodne bo w Warszawie czekam tylko 1 godzinę i 20 minut na lot do Barcelony. Tanimi liniami pewnie by było taniej ale denerwują mnie bardzo wczesne godziny odlotów z Hiszpanii gdzie w sumie musiałbym ostatnim pociągiem do Girony się udać i sporo czasu spędzić na lotnisku czekając na samolot. Wypoczynek mam w Calelli na Costa Brava od 9.09 do 23.09 2011 hotel Top Olimpic. A ponieważ znam Barcelonę i dojazd do samej Calelli więc mimo iż języka nie znam to jednak nie przewiduję problemów. Mankament tej podróży to to że lecę samotnie jak zawsze. Może ktoś w tym samym czasie będzie tam lub w pobliżu, proszę odezwij się. Razem raźniej. Pozdrawiam Grzegorz
|