|
Wątek:
|
wychowawca kolonijny > podanie o prace kiedy i gdzie
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.25.45.*
|
Data wysłania:
|
2011-02-16 10:06
|
Temat:
|
uwaga na biuro
|
Treść:
|
Specjalnie szukam wątków o kolonii, żeby przestrzec wszystkich, przed pracą jako wychowawca w poznańskim biurze podróży Babex2- tour! dziewczyny, chłopaki! lepiej zostańcie w domu! płaca?-400 zł za dwa tygodnie, warunki mieszkaniowe dla wychowawcy- spanie w klasie z 12 innymi wychowawcami na starych, śmierdzących łóżkach polowych, jedzenie koszmarne, przy czym wychowawca je tyle ile zdąży przed grupa (najczęściej trzeba kupić sobie jakąś bułkę na mieście- jeśli ci się uda). kierownictwo- mimo silnego charakteru załamałam się psychicznie i zwolniłam się wcześniej z tej pracy pod pretekstem kłopotów rodzinnych. prysznic- bierzesz go w obskurnej szkolnej łazience, wcześniej przed tobą jakaś 50-tka dzieci się w nim myła. ta kolonia z tym biurem- koszmar! przekażcie dalej, ostrzeżcie swoich znajomych, bo szkoda ich nerwów.
|
Odpowiedzi:
uwaga na biuro [2011-08-16 13:36 81.15.212.*]
Potwierdzam. Praca na tej kolonii to prawdziwy wyzysk. Kodeks pracy w ogóle "nie działa". Aby się nie skarżyć, to w pierwszym dniu zabrano nam umowy o pracę, pod pozorem, że oryginały pozostały w Poznaniu. Nie ma tam nic, telewizja nie działa, piłki 2, stół tenisowy popsuty, brak kredek, papieru, zabawek, aby obejrzeć film, to trzeba wybłagać projektor, film prywatnie wypożyczyć, nie ma mikrofonów, imprezy koloniści zagłuszają, bo wychowawcy mają pozdzierane gardła od przeprowadzanych zabaw integracyjnych na holu....na żywca, krzycząc, by coś usłyszeli. Kolonie są dla trudnej młodzieży, więc praca wychowawcy jest odpowiedzialna. Od rana 7 do 22 z dzieciakami, potem jeszcze dyżur nocny, co druga noc 4 godziny trzeba ich pilnować.....nawet młodzi wysiadają po paru dniach. Dla wychowawców nie ma nic, brak żelazka, czajnika, szklanek, krzeseł, nawet stołów. Wychowawcy śpią w pakamerach, gorzej jak za króla ćwieczka. Nigdy więcej na takiej kolonii pracować nie będę. Dodam, że organizacja też jest do niczego, wszyscy muszą chodzić razem, ganiają te dzieciaki po całym Kołobrzegu, nie patrząc na wiek, zainteresowania. Wychowawca sam nie może z własną grupą niczego zaplanować poza szkołą, musi zabierać inne grupy też. Jak pogoda nie dopisuje, to naprawdę trudno jest zapewnić dzieciakom rozrywkę, bo w szkole nie ma nic, autokar tez tylko stoi, na kino nie ma pieniędzy...... OSTRZEGAM odpowiedz »
|