|
Wątek:
|
Za granicę na stary dowód?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 46.112.242.*
|
Data wysłania:
|
2011-02-15 21:08
|
Temat:
|
|
Treść:
|
Mahmutlar - obok Alanyi w ofercie piszą ze to 9 km a tak naprawdę to ponad 25 km byliśmy z mężem na wakacjach w Turcji ---Alanyi w HOTELU "HAPPY ELEGANT" ---- OSTZEZENIE ---------- ODRADZAM tragedia pod wieloma względami, przestrzegam !!!!strzeżcie się !!!
transport ---- biuro aby zaoszczędzić doładowało do autobusu ponad 9 miejsc (hoteli) w których po kolei rozwoziliśmy turystów, co spowodowało ze zamiast 2,5h godz dojechaliśmy po 4 h do swojego hotelu - ok 4v rano a 8 było spotkanie z rezydentem który na siłę nalegał na fakultatywne wycieczki ---- ale to nic
to co było NIEDOPUSZCZALNE TO: obsługa 1.fatalnie to delikatnie powiedziane 2. na początku dopóki w hotelu byli jeszcze nauczyciele to jeszcze jako tako to wyglądało, na jadalni - bo tego kuchnia nie można było nazwać - były nawet ceratowe obrusy 3.kelnerzy normalnie się zachowywali ale po ich wyjeździe jak zostali sami Polscy w hotelu to Turcy pokazali swoja klasę 4.wyrywali talerze, filiżanki z kawa mimo iż jeszcze ktoś jeszcze jadł 5.z pretensjami odnosili się jeśli ktoś zostawił coś na talerzu - wrzeszczeli: "no jedz, jedz!!!" 6.wykrzykiwali nawet w obecności Rezydenta do niektórych gości hotelu: " alkoholik" 7.po kilkugodzinnym uporządkowaniu ogrodu - podcinali drzewa, krzewy - w ubraniu w butach wskoczyli do basenu który był na zewnątrz 8.wszędobylskie koty, które chodziły po stołach - a obsłudze to wogóle nie przeszkadzało
standard hotelu --- ponizej wszelkich norm 1.basen podhotelem teoretycznie dostępny ale ciągle poza zasięgiem bez możliwości korzystania z niego 2.basen był zamknięty, ale po interwencji 2 x u Rezydenta otworzyli ale co z tego--- strach ns obleciał --- woda nie była wogole fltrowana, na jej powierzchni pływały "kolonie" białej zawiesiny, 3.woda w basenie była aż zienolna, dziwnie mętna 4.w odpływach - w tych "dołkach bo kratech ocgronnych nie było" -- można bylo znaleźć pety papierosów, włosy, jakąś szarą dziwną masę - to chyba zbity tłuszcz i brud 5.płytki wyznaczające miejsce na prysznic popękane w wzorki uformowane z brudu 6.basen otwarty --- teoretycznie byly tam zjeżdżalnie ale !! nie puszczali w nich wody, 7.zjeżdżalnie uruchomili tylko 2 razy na dosłownie jakieś 20- 30 minut --- i szczerze to żauje że się zalapalam na ta "atrakcje" -- bo po 2 zjazdach poczułam straszny ból na nogach zwłaszcza na łydkach --- a po chwili okazało się ze mam potworne siniaki 8.sauna --- oczywiście zamknięta przez większość czasu ale podobnie jak w sprawie powyższego basenu otworzyli ja - była czynna tylko przez 1 h - i tak dziwnym trafem w tej samej godzinie co był obiad !!! 9.dodatkowe atrakcje, animacje, muzyka --- zupełnie tego nie było 10.dyskoteki --- nie było bo zabrakło im alkoholu po wyjeździe Rosjan z hotelu 11.stół to pin ponga - można byłoby się domyślać ze to do pin ponga --- stół z płyty wiórowej był tak powyginany pofalowany że gra na nim to prawdziwe mistrzostwa 12.tablica do rzutek to cudo wyjątkowego rozmiaru --- długo zastanawialiśmy się do czego służy fragment płyty wiórowej oparty na dwóch kijach 13.przejście podziemne z hotelu na plażę nie było w ogóle sprzątane - stojąca tam wilka woda nie miała ani miłego zapachu ani wyglądu 14.zejście na plaże po połamanych "schodach" -- dwie połamane deski - skaleczenie stopy, czy zdobycie drzazgi bo była bułka z masłem 15.bar przy plaży --- to zwykła buda z blatem, alkoholu tam nie można było nabyć, tylko kawę z automatu albo te zimne soki z lodem 16.molo --- wchodzili na niego tylko "tubylcy" --- bo turyści ci nie opanowali takiej formy chodzenia po samych metalowych konstrukcjach --- 2 metalowe, zardzewiałe szyny bez barierek, deski gdzieś zagneły 17.kradzież --- ale jak to Oni uznali porządki --- sąsiadom --- starsza para Polaków, a dokładnie Pani, była w pokoju przebrała się i wspólnie z mężem zeszli na dól pod basen, ale Ona po chwili wróciła się bo zapomniała chusty, zdziwiła się na zobaczyła - panią sprzątającą W !!!! ( z rękoma w) JEJ TOREBCE !!! zawołała obsługę ale Ci stwierdzili że Ona sprzątał i podniosła i powiedzieli że jeśli oficjalnie to zostanie zgłoszone to Ona straci pracę --- to szantaż bo szkoda kobiety, aleeee.....
Po zbiorowej awanturze z rezydentem biura W*Z*R - bo wcześniejsze uprzejme prośby pojedynczych osób nie dawały rezultatów - dopiero jak wszyscy się zebrali to przenieśli nas do innego hotelu i tu tez postąpili nie tak jak powinni --- dwie osoby były tego dnia na wycieczce, nas przewieźli jednym busem a im zostawili informacje w recepcji gdzie jesteśmy i kazali na własną rękę i KOSZT przejechać do tego drugiego hotelu --- kierowca taksówki woził ich taka okrężną drogą że ona pomimo iż nie znały aż tak okolicy to się pokapowały i chciał za kurs horrendalne wynagrodzenie
Sami oceńcie postępowanie biura - i warunki hotelu
|