|
Wątek:
|
Tajemniczy klient o rabatach
|
Autor:
|
Czytelnik IP 88.199.232.*
|
Data wysłania:
|
2011-02-08 14:44
|
Temat:
|
Tajemniczy Klient we Wrocławiu
|
Treść:
|
Nie oszukujmy sie, klientowi jest obojetne kto wstuka jego dane do systemu i kliknie rezerwuj, czy bedzie to pani z biura x czy pani z biura y. Zyjemy w dobie internetu, klient zazwyczaj przychodzi juz dobrze zorientowany w ofercie i wie czego chce. A impreze kupi tam gdzie dostanie ja taniej. Najgorzej jak sie nagimnastykujesz przy kliencie pol dnia, niekiedy nawet zalozy sie rezerwacje wstepna, potem dzwonisz do pana ze termin uplywa - potwierdzamy czy nie - a pan na to ze w jakims biurze dostal znizke i tam kupil. Nigdy nie bylam skora do dawania upustow, ale zaczelam sie zastanawiac jak ostatnio "sasiedzi" ze sklepu obok powiedzeli, ze zamowili sobie kupon na grouponie ....
|