|
Wątek:
|
opinia na temat biura podróży OLIMP z KRAKOWA
|
Autor:
|
Czytelnik IP 80.54.10.*
|
Data wysłania:
|
2011-01-24 12:17
|
Temat:
|
opinia na temat biura podróży OLIMP z KRAKOWA
|
Treść:
|
Po raz pierwszy miałem przyjemność korzystać z usług tego biura i będzie to z pewnością ostatni raz. Zgadzam się z moimi przedmówcami w kwestii rezydentów. Podróż w tamtą stronę pilotka? rezydentka? spędziła na głośnych, towarzyskich rozmowach z kierowcami. Wracaliśmy z inna panią, która najpierw zaczęła nas uczyć podstawowych słów i zwrotów (rychło wczas!!!) ale po piętnastu minutach wdała się w rozmowę z kierowcami i tym zajmowała się kolejnych 15 godzin. Na miejscu miała się nami zajmować jeszcze inna osoba. Widywaliśmy ja na jadalni i w autokarze. I mam wrażenie, że na tym polegała jej praca. Nie przekazywała nam żadnych informacji. Wybierając ośrodki narciarskie kierowała się własnymi, prywatnymi spotkaniami towarzyskimi. Nie mam pojęcia za co takiej rezydentce się płaci? Hotel w którym byliśmy zakwaterowani to osobna historia. Jeśli on ma trzy gwiazdki to u nas schroniska też powinny mieć tyle. Zimno, ogrzewanie włączano tylko na trochę, jedzenie marne, monotonne, właścicielka narzekająca na wszystko, woda ledwo ciepła, kelnerka kichająca i kaszląca w roznoszone jedzenie, menu na świstkach ksero z propozycjami, które trzeba było zamawiać dzień wcześniej (hitem był talerz serów i miejscowych wędlin jako danie główne - kilka plasterków najtańszych wędlin pozostałych z ostatnich śniadać z maciupkim kawałkiem bliżej nie określonego sera). Rezydentka mimo zgłaszanych uwag nie zrobiła nic, aby którykolwiek problem rozwiązać. Można by było jeszcze długo pisać, ale szkoda czasu bo czytając poprzednie wypowiedzi nie sądzę, żeby ktokolwiek w biurze przejmował się takimi uwagami. Jednym słowem nie polecam biura a jeśli już to radzę dobrze sprawdzić hotel bo szkoda kasy.
|