|
Wątek:
|
Splajtowała kolejna restauracja - rewolucja nie pomogła?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 95.48.251.*
|
Data wysłania:
|
2011-01-20 08:38
|
Temat:
|
"Kuchenne rewolucje" na nic się zdały
|
Treść:
|
Mnie też ciekawi kwestia SANEPIDu w tym i wielu innych przypadkach. Otwierając restaurację hotelową (***) w 2009 roku zostaliśmy sprawdzeni "od podszewki" przez chyba wszystkie możliwe instytucje kontrolujące w tej branży. Pomimo faktu, że wyposażenie kuchni (z przystosowaniem obsługi na 200osób) było zakupione w całości nowe i przeprowadzony kapitalny remont - zaleceń było "milion". Dziwne, że okoliczne, istniejące już kilka lat bary czy zajazdy prezentowały poziom zaniedbania i brudu podobny, jak niektóre odwiedzane przez Panią Gessler. Jakoś tam, SANEPID nie warunkował im otwarcia/zamknięcia obiektu zamontowaniem dodatkowej umywalki do mycia rąk ;-) Pokornie wypełniając zalecenia mamy np. w pomieszczeniu o powierzchni ok. 4mkw. trzy zlewy i umywalkę ;-) Ciekawa jestem tylko, czy w pobliskich barach mają chociaż dwa zlewy z CIEPŁĄ, bieżącą wodą ;-) Dobrze, że nadal mamy pasję i chęci by istnieć dla naszego klienta. Zgadzam się, że ta praca, to 24h dyspozycyjności, 7 dni w tygodniu i zero świąt. Niestety, nawet starając się na "maxa" zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony i tak na prawdę to on głównie wpływa na to, że staramy się jeszcze bardziej... Przecież to klient kształtuje nasze usługi ale to do nas należy wybór grupy w jakiej tego klienta będziemy zdobywać. Do tego jeszcze czas i warunki rynkowe niestety bardzo weryfikują nasze marzenia ;-) Proponuję nie denerwować się przypadkami przedstawianymi w programie głównie dlatego, że nie jest to forma programu edukacyjnego tylko rozrywkowego ;-) a pośmiać się jest tam z czego!!
|