|
Wątek:
|
Koniec nielegalnej działalności w turystyce - za pół roku zm
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.99.0.*
|
Data wysłania:
|
2006-12-24 21:47
|
Temat:
|
Czy chcemy przywrócenia niewolnictwa???
|
Treść:
|
"to ja od razu proponuję żeby nie można zamówić noclegu dla więcej niż 4 osób bez pośrednictwa biura. Sorki, to co tu uprawiacie to socjalizm."
Tomaszu! To już nie socjalizm a jakaś forma niewolnictwa. Nauczycielowi już nie wolno samodzielnie zorganizować i poprowadzić wycieczki klasowej i pokazać swoim uczniom ich miasta, opowiedzieć co nieco o jego zabytkach, historii, współczesności, tylko musi on skorzystać z oferty bura turystycznego...
Myślę, że jest tylko jeden kraj na świecie, gdzie regulacje prawne dotyczące przewodnictwa mogą być zbliżone do tak totalitarnych jak w Polsce. Tym krajem jest - być może ...Korea Północna.
Przeglądam te czy inne turystyczne fora dyskusyjne, te dywagacje o pilotach wycieczek i przewodnikach, ich niezmiernie ważnych uprawnieniach, klasach, tysiącu czy sześciuset metrach, gdzie tylko obecność zawodowego przewodnika państwowego daje gwarancję bezpieczeństwa turystom, i po prostu jestem przerażony!!! Czy ja mieszkam w Polsce, w praworządnym, wolnym kraju, czy rzeczywiście w jakieś Korei Pn.? Czy Polska jest aż taką klatką, czy nie widzicie co jest na zewnątrz?
Normą prawną w krajach Europejskich jest to, że:
- Przewodnictwo turystyczne jest wolnym zawodem - tak jak zawód dziennikarza, aktora, piosenkarza czy ulicznego żebraka. Organizowanie kursów, szkoleń itp. jest dobrowolne.
- Odpowiedzialność za swoje czyny wobec prawa każdy ponosi jednakową. Jeżeli organizator narazi uczestników wyprawy na niebezpieczeństwo, dojdzie do wypadku z jego ewidentnej winy, to prokurator go osądzi i nie ma ma absolutnie znaczenia, czy ten ktoś miał jakieś papiery, czy za swoje usługi wziął jakieś pieniądze, czy tylko całusy uczestniczek, czy może z własnej kieszeni do interesu dołożył.
Raz po raz czytam, że przewodzenie grupie bez licencji itp. to jest łamaniem prawa. W podobny sposób łamał prawo - jeszcze w latach 80-tych pewien handlarz na podkarpaciu który woził bułki z miasta na jakąś wioskę gdzie nie było piekarni i sprzedawał je z jakąś marżą. Tego handlarza jak pamiętacie skazali jako spekulanta - tą historię do dziś cytuje się jako przykład głupoty totalitarnego państwa. W podobny sposób miliony ludzi co dzień łamali prawo np. handlując walutą czy robiąc dziesiątki innych czynności, które w totalitarnym systemie były zabronione. Gdyby wtedy całe społeczeństwo było takie jak niektórzy dyskutanci, to żylibyśmy do dziś nawet nie w jakimś komunizmie tylko już w niewolnictwie.
W połowie lat 90-tych wprowadzono ustawę o usługach turystycznych przy wielkim szumie medialnym, że jest to "dla ochrony klienta". Tymczasem przy okazji ustalania zabezpieczeń finansowych biur i kategoryzacji hoteli, udało się tylnymi drzwiami przemycić do ustawy cały pokomunistyczny bagaż kretyńskich regulacji dotyczących przewodnictwa i pilotażu wycieczek.
Na tych forach jest mowa o przepisach odnośnie naszych imprez krajowych. A czy wiecie, że np. według tejże ustawy każda grupa obcokrajowców obligatoryjnie musi mieć naszego państwowego przewodnika? Przecież to jest przepis rodem z najgłębszego stalinizmu. Szczegóły można mnożyć - ustawa w obecnym kształcie jest potwornie szkodliwa dla rozwoju gospodarczego, społecznego, psuje obraz Polski w świecie, nie uwzględnia konstytucyjnych praw człowieka i służy jedynie wąskiej garstce urzędników.
Na szczęście mamy teraz w kraju bardzo dobry klimat do demaskowania i likwidowania tego typu ustawodawczych bubli. Trzeba sprawą zainteresować media. Wśród dziennikarzy możemy znaleźć świetnych sprzymierzeńców. W tym zawodzie większość aktywnych dziś ludzi zrobiło kariery po 1989r. Jakakolwiek próba powrotu do komunistycznych regulacji tego wolnego zawodu nie miałaby najmniejszych szans. Wyobrażacie sobie np. Adama Michnika zdającego egzamin dziennikarski przez jakimś podrzędnym redaktorkiem z "Trybuny"? Paranoja? Właśnie w takiej upokarzającej sytuacji zostało postawionych przed kilku laty mnóstwo osób, którzy po 1989r. zaczęli swoją nowoczesną wiedzą i zaangażowaniem budować polski biznes turystyczny na zdrowych zasadach.
O tym, że zakusy na państwowe regulowanie i korumpowanie biznesu są w tym kraju od paru lat normą, to wiedziałem. Ha ! a teraz widzę z waszych dyskusji że ustawa również zrobiła "kuku" społecznym organizatorom - m.in. nauczycielom i opiekunom szkolnych kół krajoznawczo - turystycznych - to już zakrawa na jakiś kabaret.
Na tym kończę, będę wdzięczny za nie rozwijanie tej dyskusji, tylko poczekanie za 2-3 lata, do kiedy mam nadzieję Sejm się z tymi ustawowymi kretyństwami upora i te wszystkie dywagacje na temat tzw. "szarej strefy" będą już tylko historią.
Lech Rugała
|
Odpowiedzi:
Czy chcemy przywrócenia niewolnictwa??? [2006-12-25 12:59 212.2.99.*]
Witam panie Lechu. Bóg mi swiadkiem, z miłą chęcią sfinansuję Panu ten nieszczęsny kurs przewodnicki. Byle miec spokój. Niestety, nie znam Sudetów więc któryś z sudeckich musi w jakiś sposób zadać za Pana egzamin. Rozumiem, przeżył Pan traumę, gdy oblał Pan swój egzamin ale czy to oznacza, że musimy non stop czytać na niemoderowanych forach Pańskie ataki na mafię przewodnicką. Zaczynam się obawiać, że jak otworzę lodówkę to wyskoczy Pan ze swoją śpiewką. Z wyrazami szacunku lucyna Grupa Bieszczady odpowiedz » Czy chcemy przywrócenia niewolnictwa??? [2006-12-25 17:15 212.2.100.*]
Tylko szybko! Bo jak wejdą w życie postulowane przez EU standardy szkolenia przewodników to Pan Leszek (ja niestety znam gościa tylko z opowieści) będzie musiał zaliczyć kurs pzewodnicki 600 h zegarowych (800 jednostek lekcyjnych). Miejski, beskidzki i pilot (mafia do potęgi trzeciej) z Wawki odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla turystom... [2006-12-26 13:55 87.99.0.*]
jak wejdą standardy unijne, to szkolenie przewodników swoją drogą, ale nikt nie będzie zmuszany do zrobienia zawodowego kursu przewodnickiego i uzyskania państwowowego pełnomocnitwa aby poprowadzić wycieczkę po mieście czy po szlaku turystycznym. obowiązek zatrudniania przewodników zostanie ograniczony tylko do wizyt w muzeach i zamkniętych obiektach o zanaczeniu historycznym zgodnie z interpretacją unijnego trybunału sprawiedliwości. oznacza to, że również w polsce na drogach publicznych, w miastach, na trenie otwartym będzie dopuszczona możliwość oprowadzania turystów bez miejscowych uprawnień przewodnickich. odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla turystom... [2006-12-29 12:49 83.23.49.*]
czy artykuł był o przewodnikach i pilotach??? czy też może o szarej strefie w turystyce? odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla turystom... [2006-12-27 10:49 83.31.242.*]
A czy już wiadomo kiedy to się stanie? odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla turystów... [2006-12-27 11:48 87.99.0.*]
Walka o to żeby to zmienić, to zadanie dla wszystkich obywateli RP - poprzez wypowiadanie się, zrzeszanie w ruchach politycznych i odpowiednie stawianie krzyżyka w dniu wyborów. Każdy, kto obserwuje polską politykę w ciągu ostatnich kilkunastu lat powinien się orientować, które partie i którzy konkretnie politycy konstruowali w Polsce system koncesyjno - licencyjno - biurokratyczny i przyznawali przywileje różnym grupom, którzy zaś nie. W sprawach organizacji wycieczek, możliwości wędrowania w parkach narodowych i krajobrazowych, rezerwatach przyrody czy powyżej 1000 m n.p.m., organizowania spływów, rajdów rowerowych i pieszych, biwaków organizacje takie jak np. PTTK, PTSM, PTT, PTK czy ZHP powinny występować razem. Tak samo wspólnie powinny się domagać uproszczenia przepisów o rachunkowości, złagodzenia przepisów sanitarnych dotyczących obozów młodzieżowych i biwakowania itd. Potrzebna jest Ustawa o turystyce (nie o usługach turystycznych!!!), bo wspomniane wyżej organizacje społeczne podlegają różnym ustawom, które są nie tylko że wyjątkowo niespójne i dla nich niedogodne, ale wręcz paraliżujące. W niektórych aspektach zarówno PTTK jak i PTT (jestem członkiem obu organizacji) jest traktowane jak placówki oświatowe, w niektórych jak organizatorzy turystyki (w jednym zbiorze zarówno z organizacjami non-profit jak i z biurami podróży), w niektórych aspektach podlegamy przepisom o sporcie i rekreacji. Kiedy zmiany nastąpią? Oto jest pytanie. Dopóki na stołkach ministerialnych siedzą kolesie różnych kolesiów, którym takie zmiany by były wyraźnie nie na rękę, przyjdzie nam zapewne jeszcze długo czekać. Na razie róbmy swoje i nie przejmujmy się zakamuflowaną cenzurą. Jeśli kogoś przekazującego grupie turystów niezależne informacje krajoznawcze o jakimś mieście czy obszarze spotkają z tego powodu szykany administracyjne, to nie poddawać się karze, a odwoływać się do kolejnych instancji. Jeśli sprawa w końcu trafi do unijnego Trybunału Spawiedliwości, to wtedy Polska zostanie wręcz zmuszona do zmiany swego chorego prawa turystycznego. odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-27 14:34 212.2.100.*]
Tak, to święta racja. Nie przejmujmy się i płaćmy maddaty. Przykład: ależ proszę nauczycielka z Gimnazjum we Wrocku (ul. Sarbinowska, jak by kto pytał) zapłaciła mandat za to że prowadziła grupę młodzieży nie mając uprawnień przewodnickich. ŁATWO PANU NAWOŁYWAĆ DO OBYWATELSKIEGO NIEPOSŁUSZEŃSTWA, TYLE TYLKO, ŻE TO NIE PAN PŁACI, NIE PAN PONOSI KONSEKWENCJE. Tak naprawdę niczym nie różni się Pan od różnych kolesi (Lepper, Kaczyńscy, Giertych i inne ....) Oni też tylko mówią, nie ponosząc za swoje słowa żadnych konsekwencji. Gratuluję wzorców. odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-27 15:21 87.99.0.*]
Gdzie napisałem, że mamy płacić mandaty? Wprost przeciwnie. Wyraźnie napisałem: "Jeśli kogoś przekazującego grupie turystów niezależne informacje krajoznawcze o jakimś mieście czy obszarze spotkają z tego powodu szykany administracyjne, to nie poddawać się karze, a odwoływać się do kolejnych instancji." A więc uparcie odmawiać płacenia mandatów, odwoływać się do wyższych instancji, aż do Trybunału Konstytucyjnego (Konstytucja RP zakazuje cenzury oraz zapewnia wolność słowa i wolność poruszania sie po kraju !!!), a nawet do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Nie może być tak, aby w praworządnym, wolnym kraju oficjalnie deklarującym poszanowanie praw obywatelskich administracja państwowa karała ludzi, w tym nauczycieli, za to tylko, że ucząc młodzież organizują wycieczki po Polsce i przekazują informacje krajoznawcze o jakimś mieście, obszarze przyrodniczym, zwyczajach kulturowych na danym terenie itp. odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-28 09:53 83.31.223.*]
Ależ ja w żadnym wypadku nie twierdzę, że nawołujesz do płacenia. Podaj choć jeden przykład, gdzie, kiedy i w jakich okolicznościach Straż Mijska chciała Ci wlepić mandat, a Ty wielki znawco prawo (vel obrońco swobód obywatelskich) na to się nie zgodziłeś i sprawa trafiła do Sądu Grodzkiego. Prosze tylko o jeden, jedyny przykład Twej nieustępliwości. Napisz jak to się zakończyło w sądzie. Proszę tylko o jeden przykład ZłOTOSUTY JANIE. Na Śląsku (Górnym) żebyś nie miał wątpliwości (a nie Dolnym skąd pochodzisz) o akich jak Ty mówi się MAURYCY: Mało robi, duzo rycy. Z okazji Nowego Roku życzę Ci dużo zdrowia, będzie Ci potrzebne aby dalej bić pianę. Kasy na kurs przewodnicki Ci nie dam bo byłyby to stracone pieniądze (to tzw. DAREMNY FUTER). odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-28 10:25 87.99.0.*]
A choćby przed dwoma miesiącami Straż Miejska załozyła mojej córce na jej auto blokadę i chcieli jej wlepić mandat. Kiedy przybyli na miejsce zostali przeze mnie zdrowo opieprzeni i z przeprosinami blokadę z koła zdjęli. Po prostu nie mieli w tamtych okolicznościach żadnych podstaw do blokowania kół. odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-29 08:06 83.31.186.*]
No miałem nadzieję, że posiadłeś umiejętność czytania ze zrozumiemiem treści, czekam kiedy opiszesz mi jakąś sytuację związana z prowadzeniem grupy. Twoje traumatyczne przeżycia związane z łamaniem prawa poprzez parkowanie w miejscu niedozwolonym, czy pobytem w Izbie Wytrzeźwień nikogo nie interesują. My tu wypoowiadamy się o ustawie o usugach turystycznych, a nie o Kodeksie Drogowym. Paradoksalnie to jest różnica. odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-29 08:44 87.99.0.*]
Pytałeś o "jeden przykład, gdzie, kiedy i w jakich okolicznościach Straż Mijska chciała Ci wlepić mandat". Podałem taki przykład, więc nie przekręcaj teraz kota ogonem. Jeżeli twierdzisz, ze pytałeś o coś innego, to wpierw naucz się stawiać pytania jak należy. odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-29 13:20 212.2.99.*]
Jesteś skończonym bęcwałem. Rozmowa z tobą jest stratą czasu. Jak chcesz usłyszeć co mam do powiedzenia na temat twojej pseudointeligencji podaję swoje namiary. O swoich wyczynach za kierownicą pisz na innych portalach. Ryszard Woźnica 0-602 246 704 odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-27 16:02 83.31.188.*]
To nie o wolność słowa czy wolność poruszania się po kraju tutaj chodzi. Konstytucja RP: "Art. 65. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Wyjątki określa ustawa." A ustawa o usługach turystycznych i odpowiednie rozporządzenia ograniczają WOLNOŚĆ WYKONYWANIA ZAWODU PRZEWODNIKA turystycznego. I tyle.. odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-27 17:31 87.99.0.*]
A jeżeli ktoś w ramach konstytucyjnej wolności słowa udziela grupie turystów informacji o kraju, a jednocześnie nie mając pozwolenia od państwowego cenzora czyli legitymacji przewodnika turystycznego wydanej przez marszałka województwa zostaje ukarany pozbawieniem wolności lub grzywną, to jak to się nazywa? odpowiedz » Cenzury na przekazywanie informacji dla... [2006-12-28 03:40 83.31.180.*]
Pozbawienie wolności lub grzywna jest sankcją za złamanie obowiązującego prawa. W razie wątpliwości to sąd powinien rozstrzygnać czy w danym przypadku osoba oskarżona o złamanie prawa: 1) udzielała informacji (ewentualnie wygłaszała swoje zdanie), czy też 2) wykonywała zadania przewodnika turystycznego. Przypomnę, że "do zadań przewodnika turystycznego należy oprowadzanie wycieczek oraz fachowe udzielanie ich uczestnikom informacji o kraju, odwiedzanych miejscowościach, obszarach i obiektach". odpowiedz » Tak czy inaczej jest to cenzura!!! [2006-12-28 09:17 87.99.0.*]
Ale przecież zadaniem przewodnika jest właśnie udzielanie informacji o kraju. Zgodnie z Konstytucją RP wykonywanie takich zadań nie może być komukolwiek zakazane przez jakiś podrzędny akt prawny w rodzaju rozporządzenia ministerialnego czy innych przepisów wykonawczych. Taki zakaz nie jest niczym innym jak formą cenzury, która jest w Polsce oficjalnie zakazana. Jeżeli nauczycielka wyjdzie z grupą młodzieży poza szkolne mury i poprowadzi tą grupę po mieście udzielając informacji krajoznawczych, to należy się jej uznanie i szacunek, a nie kara administracyjna. Niestety, u nas dzieje się odwrotnie - nauczycieli się za to kara. Takie rzeczy są możliwe tylko w kraju tak chorym jak Polska, gdzie jakaś grupa nawiedzonych pozalekcyjną pozytywną pracę społeczną utożsamia z tzw. "szarą strefą". Skutki choroby owych nawiedzonych są doskonale widoczne. Dziś - nie chcąc łamać obowiązującego prawa - po prostu wielu wychowawców zastraszanych karą pozbawienia wolności lub grzywny całkowicie rezygnuje z organizacji wycieczek z dziećmi i młodzieżą. W miejsce takiej pozytywnej pracy wychowawczej z młodzieżą wchodzą narkotyki, agresywne subkultury młodzieżowe, tworzą się nieformalne grupy przestępcze i inna patologia. Chcemy tego??? odpowiedz » Tak czy inaczej jest to cenzura!!! [2006-12-28 15:54 83.31.235.*]
Myślę, że nasze regulacje są pochodną naszej kultury. W społeczeństwie dominuje dążenie do zabezpieczenia własnych interesów (ewentualnie interesów określonej grupy społecznej), a nie dążenie do zabezpieczenia interesów wszystkich obywateli. W dodatku wprowadzanie kolejnych regulacji wcale nie musi się źle kojarzyć (przykładem jest ochrona praw konsumentów). Problem w tym, że ochrona konsumentów polega najczęściej na ograniczaniu swobody usługodawców. Dlaczego? Bo tak jest najłatwiej. W sytuacji, kiedy każdy chce przepisów chroniących go przed innymi, powstaje właśnie taki chaos prawny, który zamiast chronić prawa i wolnosci obywatelskie, coraz bardziej je ogranicza. Paweł Dobosz. odpowiedz » Czy chcemy przywrócenia niewolnictwa??? [2006-12-25 13:45 87.99.0.*]
Lucynko! Czy naprawdę musisz wszędzie personalnie atakować swych adwersarzy, a nie potrafisz dyskutować na argumenty i odnieść się do ich poglądów? Napisz czy uważasz, że to normalne, by w paworządnym wolnym kraju nauczycielowi już nie było wolno samodzielnie zorganizować i poprowadzić wycieczki klasowej i pokazać swoim uczniom ich miasta, opowiedzieć co nieco o jego zabytkach, historii, współczesności, tylko aby musiał on skorzystać z oferty biura turystycznego? odpowiedz » Czy chcemy przywrócenia niewolnictwa??? [2006-12-25 14:08 212.2.100.*]
Uważam to za normalne. Niestety, nie wszystko wygląda tak pięknie Świat nie jest czarno-biały. Pozdrawiam lucyna odpowiedz » Czy chcemy przywrócenia niewolnictwa??? [2006-12-25 16:30 87.99.0.*]
Jeżeli przymuszanie ludzi za pomoca głupich przepisów i w majestacie prawa do chodzenia w eskorcie uważasz za normalne, to powinnaś uważać również za normalne gdyby każdy przyjeżdzący np. do Warszawy musiał korzystać tylko z taksówek, a nie mógł poruszać się samodzielnie. Godziła byś się na to? Bo jeżeli tak, to przenieś się do Korei Północnej, a tam będziesz się czuła najlepiej... odpowiedz » Czy chcemy przywrócenia niewolnictwa??? [2006-12-25 16:41 212.2.99.*]
Dziekuję za radę. Nie skorzystam z tego. Widzi Pan, Panie Lechu właśnie zrezygnował Pan z merytorycznej dyskusji. Problem istnieje i mam nadzieję, że zostanie kiedyś rozwiązany. Problem ten dotyczy branży turystycznej, a nie działaczy. Świat się zmienia. Działacze odchodzą, a na ich miejsce pojawiają się nowi dzialający wg zupełnie innych standardów. O ile rozumiem rozgoryczenie części nauczycieli i nonprofitowców i ich obawy to nie jestem w stanie zrozumieć działaczy. odpowiedz » Czy chcemy przywrócenia niewolnictwa??? [2006-12-25 23:45 87.99.0.*]
Lucyno! Piszesz: "Działacze odchodzą, a na ich miejsce pojawiają się nowi dzialający wg zupełnie innych standardów." To, ze działacze odchodzą (a raczej wymierają) to jest to normalna kolej rzeczy. Jeżeli jednak pojawiaja się ci nowi - działający wg standardów charakterystycznych dla systemów totalitarnych i za pomocą metod zbliżonych do kręgów cywilizacji niewolnictwa - to już musi niepokoić. Nie możemy dopuścić do tego, by za ich sprawą konstruowano w Polsce przepisy sprzeczne z zasadami praworządności i godzące w poszanowanie wolności obywatelskich. Wszelkie ich zakusy oganiczania wolności i praw zagwarantowanych w Konstytucji PR trzeba demaskować za wczasu. Przecież swój rynek pracy mogą oni chronić w bardziej cywilizowany sposób, niż sięganie do wzorców rodem z najgłębszego stalinizmu. odpowiedz »
|