|
Wątek:
|
Niepełnoletnia Polka odczuła skutki overbookingu
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2005-07-03 16:11
|
Temat:
|
Niepełnoletnia Polka odczuła skutki overbookingu
|
Treść:
|
Aktualność: Niepełnoletnia Polka miała lecieć z podkrakowskich Balic do Chicago. Niestety, podczas przesiadki w Monachium okazało się, że w samolocie lecącym do Stanów nie ma dla niej miejsca.
Krakowianka dostała na lotnisku karteczkę z nazwą hotelu, w którym może przenocować. Wyleciała z Monachium następnego dnia do Miami, gdzie na lot do Chicago miała czekać następne dwa dni...
Młoda Krakowianka padła ofiarą często stosowanego wśród przewoźników "overbookingu" - sprzedaży większej ilości miejsc, niż rzeczywiście jest w danym samolocie. Z tej metody optymalizacji zapełniania samolotów korzystają linie lotnicze na całym świecie. Pasażerowie nie przyjęci na pokład z powodu overbookingu są przenoszeni są na inny lot, a koszty telefonów, faksów i teleksów do miejsca ich przylotu oraz posiłki, napoje i hotele opłaca linia lotnicza. Mogą również liczyć na odszkodowanie.
Rodzice młodej Krakowianki są oburzeni całą sprawą - ich niepełnoletnie dziecko zostało pozostawione w Monachium z karteczką z nazwą jakiegoś hotelu, który miało samo znaleźć nie znając języka niemieckiego. Uważają oni, iż cała sytuacja to jakiś skandal i kompletna ignorancja biur podróży, które sprzedają podwójne bilety lotnicze.
Wina natomiast nie leży po stronie biura, ale po stronie przewoźnika. Za sytuacje powinna więc odpowiedzieć Lufthansa i amerykańska sieć United Airlines, a nie biuro Dana Air Travel, w którym został zakupiony bilet na przelot.
Obecnie sprawę wyjaśnia Lufthansa i amerykańska sieć United Airlines, która była właścicielem samolotu.
|