|
Wątek:
|
Ostatnia szansa na wyjazd na narty
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2010-10-13 10:09
|
Temat:
|
Ostatnia szansa na wyjazd na narty
|
Treść:
|
Aktualność: Wyjazdu na narty do polskich zimowych kurortów już raczej nie należy planować. Natomiast w Europie jest jeszcze kilka miejsc, gdzie nawet podczas polskiej wiosny można pojeździć na nartach lub desce.
Do połowy kwietnia można pojeździć na nartach m.in. w wysokich Alpach. Wynajęcie apartamentu lub pokoju w pensjonacie kosztuje kilkaset złotych od osoby na tydzień. Do tego trzeba wykupić jeszcze ski pass. Jednak największym problemem zazwyczaj jest dojazd w Alpy.
Przez wiele lat Polacy najczęściej wyjeżdżali na narty autokarami z biurami podróży. Jednak za taki dowóz trzeba dodatkowo zapłacić. Za dojazd autokarem tam i z powrotem na tygodniowy pobyt we włoskich Dolomitach trzeba dopłacić ok. 350 zł. Biura często doliczają też opłaty za dojazd do miejsca zbiórki.
Polski autokar przy hotelu we Włoszech, Austrii lub Francji to duża wygoda w codziennych dojazdach na stok. Turyści zamiast dźwigać narty z hotelu na przystanek ski busa i z powrotem mogą pojechać polskim autokarem prosto z hotelu na stok. Dzięki autokarowi można też pojeździć na stokach znacznie od siebie oddalonych. Przykładem takie "złożonej wycieczki" jest jedna z ofert sprzedawana przez portal Wakacje.pl - dwa dni w Cortina d'Ampezzo, dzień w San Vito, dzień w Auronzo, dzień w Misurina i dzień w Padola.
Biura turystyczne oferują też dodatkowe wycieczki dla osób, które są już zmęczone szaleństwem po śniegu. Narciarze, przebywający we włoskich Dolomitach mogą pojechać np. do pobliskiej Wenecji za około 50 euro.
Polacy coraz częściej wyjeżdżają prywatnymi samochodami. Podróż taka wychodzi drożej niż autokarem, ale daje możliwość indywidualnego zaplanowania trasy. Przykładowo, przejazd do włoskich Dolomitów, wliczając paliwo, winiety i opłaty za autostrady kosztuje około 1400 zł. Przy rozłożeniu tego kosztu na cztery osoby, wychodzi po 350 zł, czyli podobnie jak autokarem. Jeżeli podróż odbywać się będzie samochodem na gaz, koszt przejazdu może być nawet o 1/3 niższy.
Przy indywidualnych podróżach należy pamiętać, że zajmuje ona blisko 20 godzin w jedną stronę. Jeżeli jest przynajmniej dwóch kierowców to mogą się zmieniać i trasę można pokonać bez noclegów. Natomiast jeżeli jest tylko jeden to trzeba uwzględnić jeszcze czas i koszt noclegów po drodze. Zaletą podróżowania własnym środkiem transportu jest oczywiście fakt, iż można zatrzymać sie w dowolnym miejscu po drodze, by np. odwiedzić ciekawe miejsca.
Nowe możliwości przed narciarzami otworzyły tanie linie lotnicze. W Alpy można dolecieć już bardzo szybko i nawet tanio. Przelot z Krakowa do Bergamo i z powrotem linią SkyEurope pod koniec marca kosztuje 458 zł, natomiast z Katowic linią Wizz Air już za 276 zł. Przewoźnicy oferują dodatkowo darmowy przewóz nart, a także podają informacje na temat połączeń autobusowych i kolejowych do zimowych kurortów. Sky Europe proponuje też możliwość internetowej rezerwacji nart w jednej z kilkudziesięciu wypożyczalni w Europie. Wypożyczenie na tydzień wraz z butami kosztuje około 80 euro.
Lecąc samolotem, turyści muszą pamiętać o dodatkowym koszcie dojazdu do lotniska oraz parkingu. Za pozostawienie samochodu na tydzień w Katowicach trzeba zapłacić 105 zł, w Warszawie 115 zł, a w Krakowie 180 zł.
Podróż samolotem stwarza też problem ze zharmonizowaniem przelotu, dojazdu z lotniska do kurortu oraz dojazdu pod hotel. Tanie linie oferują odnośniki do stron przewoźników kolejowych i autobusowych, ale zazwyczaj są one tylko po włosku lub francusku. Męczące są też przesiadki, szczególnie z dziećmi i dużym bagażem.
Dlatego też tanie linie lotnicze wraz z biurami podróży sprzedają gotowe pakiety urlopowe dla narciarzy. Na polskim rynku liderem w tej dziedzinie jest Wizz Air, który współpracuje z biurem Sindbad z Lublińca. W biurze można znaleźć między innymi ofertę do Montecampione na ostatni tydzień marca. Za czteroosobowy apartament z aneksem kuchennym trzeba zapłacić 1690 zł, czyli 422 zł za osobę. Bilet lotniczy w obie strony kosztuje 420 zł od osoby, a transfer z lotniska w Bergamo do apartamentu 120 zł od osoby. W biurze można też kupić ski pass za 107 euro z 10% zniżką. Wizz Air oferuje również wyjazdy do Tonale - Val di Sole, Madesimo i St. Moritz w Szwajcarii.
Narciarzy stara się przyciągnąć również Ryanair. Obecnie oferuje przeloty z Londynu i Dublina, ale w bardzo atrakcyjnych cenach. Pobyt w czteroosobowym apartamencie we francuskim Courchevel linia sprzedaje za 60 euro, czyli około 240 zł od osoby za cały tydzień. Przelot w obie strony z Warszawy do Londynu kosztuje około 150 zł, a z Londynu do Grenoble około 400 zł. Dodatkowo trzeba jeszcze doliczyć dojazd na miejsce, jednak linia nie podaje ceny.
Na stronie internetowej linii Austrian można znaleźć dużo ofert w najsłynniejszych regionach narciarskich Austrii. Ceny rozpoczynają się od 100 zł za osobę w hotelu trzygwiazdkowym ze śniadaniem w Europa-Sportregion. Jednak dolot z Warszawy przez Wiedeń do Innsbrucku lub Salzburga kosztuje około 2 tys. zł.
Przy planowaniu podróży samochodem, warto skorzystać ze stron:
www.viamichelin.pl
www.pzm.pl
www.okolica.pl.
Linie lotnicze, które oferują tanie loty do zimowych kurortów:
www.skyeurope.com
www.wizzair.com
www.centralwings.com
www.aua.com.pl
www.ryanair.com
www.easyjet.com
|