|
Wątek:
|
Jakie macie doświadczenia z biurem Wezyr?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.14.96.*
|
Data wysłania:
|
2010-09-17 12:48
|
Temat:
|
cała prawda o rezydentach
|
Treść:
|
Też byłem w Turcji w tym roku i miałem problem zdrowotny mojego niespełna trzy letniego syna - zapalenie gardła, temperatura, wymioty. Pierwsze co, to telefon do ubezpiepieczyciela do centrum alarmowego w Gdańsku (ubezpieczyciel to EUROPEJSKIE). Wszystko załatwili, oddzwonili i poinformowali co dalej. Lekarz przyjechał sam do hotelu i zawiózł nas do kliniki w której zbadał dziecko, zdjagnozował dolegliwość, dał jeden syrop wystawił receptę na inny lek po czym odwiózł do hotelu, podziękował i dał nr do siebie na komórkę. Przyznaję że porozumiewałem się z nim w dwóch językach (łamanym niemieckim i rosyjskim) i oczywiście na migi też, bo on znał turecki i angielski a ja nie (po rosyjsku umiał dobrze mówić jego pomocnik). Rezydentka potrzebna mi była do potwierdzenia porad których udzielił lekarz. I tyle w tym temacie. Poza tym w każdym hotelu jest lekarz do którego można się zgłosić. Odnośnie rezydentów potrafią dużo załatwić ale czasem chyba poprostu nie maja siły przebicia. Porada dla wszystkich wczasowiczów przed wyjazdem trzeba poprostu wydorośleć i ruszyć swoimi szarymi komórkami. Pozdrawiam.
|