|
Wątek:
|
Nie ma już uczciwych biur podróży?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.24.167.*
|
Data wysłania:
|
2006-11-09 15:27
|
Temat:
|
Uczciwe i nieuczciwe internauty
|
Treść:
|
Pięknie to ująłeś. A najbardziej drażnie mnie przeświadcznie niektórych turystów, że po drugiej stronie są roboty, które należy zjeżdżać za każdą duperelkę. Wzajemny szacunek napewno oszczędziłby obu stronom niepotrzebnych spięć.
|
Odpowiedzi:
Uczciwe i nieuczciwe internauty [2007-03-26 09:46 81.18.212.*]
Moze te liczne reklamacje są tez zwiazane z ciągle istotną barierą językową naszych turystów - i gdy brak mydła lub papieru toaletowego w tej beznadziei tkwią do końca pobytu Kiedyś zakwaterowano mnie w hotelu, gdzie łazienka nie była posprzatana i zalana wodą - choć ze sprzataczką nie mieliśmy wspólnego języka, przyprowadziłem ja, pokazałem i za 10 minut było OK Bywają błędy BP, albo hotelu, albo rezydenta - zwykle daje się je jednak szybko naprawic przy odrobinie dobrej woli z obu stron. Bardziej żartem niż krzykiem Ja naiwnie zakładam, iż celem BP i hoteli jest świadczenie usług, nie zaś robienie na złość klientom Zaś dla klientów celem jest wypoczynek, odreagowanie stresów, zobaczenie czegoś nowego Jestem ssfrustrowany widząc Polaków, nie odróżniających nawet w jakim hotelu/mieście/kraju byli/pili Zadziwionych, że "zaryzykowałem" 3 km spaceru na bazar w sąsiedniej miejscowości (ale była zabawa, gdy przez pomyłkę trafilismy z ledwie pełnoletnim synem do "dzielnicy czerwonych latarń" - choć nie skorzystaliśmy z usług)... Albo ze wypożyczamy rowery, by zrobić wycieczkę 30 km... "Tubylczym" autobusem jedziemy 300 km, gdy biorę na kolana dziecko jakiejś Murzynki... I nic nie mam przeciw wspólnym wyjazdom z prawdziwymi turystami i turystkami Zazdroszę mojej córce, znającej lepiej ode mnie j. angielski, znającej język arabski - odwiedzającej w Maroku "targ narzeczonych" - gdzie pary same się dobierają, nie przez rodziców Uczestniczacej w festiwalach "Jedwabnego Szlaku" w syryjskiej Palmirze, gdzie występują folkowe (a nie tylko folklorystyczne) zespoły od Portugalii po Japonię (ekspedycje polskich dziennikarzy trafiają tam tydzień przed albo tydzień po takim festiwalu). Córka oświadczyła, iz zamiast Mazowsza, bardziej pasowałyby tam polsko-jamajskie kapele korzystające z góralskich inspiracji... Tego samego zdania jest tamtejszy Minister Tiurystyki odpowiedz »
|