|
Wątek:
|
Hotel Santana/Alanya/Turcja
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.30.182.*
|
Data wysłania:
|
2010-08-17 13:49
|
Temat:
|
Hotel Santana/Alanya/Turcja
|
Treść:
|
Oj mylisz się kobieto! To nie wina obżarstwa!Mnie i moją rodzine dopadło dwa dni przed wyjazdem, OD POCZĄTKU UWARZALIŚMY NA TO CO JEMY I ILE JEMY!a przez pięć dni poprzedzających chorobę byliśmy na ścisłej diecie-MIELIŚMY NADZIEJĘ,ŻE MOŻE NAS TO PASKUDZCTWO OMINIE( JEDLIŚMY tylko ryż,pieczone chlebki, własna coca-cola zakupiona w sklepie-we własnych kubkach,zero owoców i warzyw),nawet zabroniliśmy dzieciom kapieli w basenie!Tłumaczenie rezydentów ,że to powód upału to bzdura bo podczas naszego pobytu(16-30 czerwiec),temperatura max.27-28 stopni,a nie sugerowane 40! Nasza córka wylądowała na kroplówce 4 godziny przed wyjazdem z tego syfu i prosiła by zabrać ją do domu i nigdy więcej nie wracać do Turcji!
|