|
Wątek:
|
Czechy: wypadek polskiego autokaru jadącego do Austrii
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.7.31.*
|
Data wysłania:
|
2010-08-13 10:54
|
Temat:
|
sindbad
|
Treść:
|
Witam, miałbym kilka słów na temat tego biura, z którym podróżowałem prawdopodobnie ostatni raz. Miałem już podniesione ciśnienie w momencie pakowania bagażu do autokaru we Francji,gdzie pan kierowca widocznie z wmontowaną elektroniczną wagą w mózgu stwierdził,że mój bagaż jest za ciężki. Zasugerował więc dopłatę pytając ile dam. Zdezorientowany, w obawie czy w ogóle mój bagaż zabierze, powiedziałem 10E, po czym pan kierowca z szyderczym śmiechem stwierdził, czy to dla mnie nie za mało wpychając kasę do kieszeni...Prawie godzinne opóźnienie wyjazdu to już inna sprawa...Podróż z Francji do momentu przesiadki zaraz za granicą Niemiecko-Polską przebiegła bez większych zarzutów, ze strony Sindbada. Współczuję tylko pani pilotce, która szargała sobie raz po raz nerwy, uciszając kilku polskich robotników siedzących na tyle autokaru, pijących wódkę, rzygających w ubikacji,przeklinających nie zważając na to,że obok siedzą matki z dziećmi i starsi ludzie. Prawdziwa ,,jazda'' zaczęła się już w Polsce gdzie ponad 3 godziny na jakimś parkingu trwało rozlokowywanie pasażerów do różnych autobusów. W tym czasie nie umknęło mojej uwadze jak jeden z kierowców handluje sportowymi butami, które wyciągnął gdzieś ze schowka.Ja trafiłem do jakiegoś śmiesznego autokaru, w którym nie było już pilotki!!!Cała droga przez całą Polskę przebiegła w kompletnej dezorientacji pasażerów, którzy nie byli w ogóle informowani o czasie postoju, nie wspominając już o tym, że o kawie czy zwykłej herbacie można było pomarzyć. No i najlepsze na koniec:oczywiście znalazł się na pokładzie jakiś burak, który po wypiciu kilku piw (kto mu na to pozwolił?) poczuł się panem całego autokaru. Szalał po całym autobusie,zaczepiał wszystkich,przeklinał,obrażał ludzi,bekał,a czasem siedział sobie obok kierowcy i ucinał dłuższe pogawędki. Jednym zdaniem robił co chciał.Kierowcy mięli wszystko bardzo daleko, ponieważ to pilot powinien upominać takich delikwentów ale skoro PILOTA NA POKŁADZIE NIE BYŁO, to kto to miał robić????? Zapłaciłem za bilet 400 zł, najdrożej na rynku i mówię sobie nigdy więcej.
|