|
Wątek:
|
Dolny Śląsk: środek lipca, a turystów mało
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.99.0.*
|
Data wysłania:
|
2010-07-26 12:44
|
Temat:
|
Dolny Śląsk: środek lipca, a turystów mało
|
Treść:
|
"Tak słabej promocji jak na dolnym śląsku nie ma nigdzie. DOT we Wrocławiu" - informuje czytelnik. Ja dodam, że do tego dochodzą jeszcze kretyńskie przepisy, m.in. ROZPORZĄDZENIE MINISTRA GOSPODARKI I PRACY z dnia 17 stycznia 2006 r. w sprawie przewodników turystycznych i pilotów wycieczek:"§ 12. Organizator turystyki jest obowiązany w obsłudze grupy turystów do zapewnienia udziału: przewodnika górskiego - na obszarach górskich określonych w § 8, jeżeli program imprezy przewiduje wycieczki piesze poza obszarem zabudowy miejscowości" A to co podane jest w § 8 z obszarami górskimi w większości niewiele ma wspólnego. Przykładowo na całym obszarze południowej części województwa dolnośląskiego, nawet tam gdzie nie ma gór i w obrębie miejscowości poza obszarem zabudowanym, np. do prowadzenia wycieczki drogą jezdną wśród pól gdzie rośnie kapusta i buraki cukrowe, organizator turystyki jest obowiązany zatrudnić przewodnika górskiego - sudeckiego. Tak oto za sprawą pazernych lobbystów powstają szkodliwe społecznie rozporządzenia, a organizatorzy turystyki głowią się później jak te wszystkie kurioza obejść. No i organizują wyjazdy do sąsiednich Czech, gdzie z takim kretyństwami nie muszą mieć do czynienia.
Lech, Klub Sudecki z Poznania
|