|
Wątek:
|
Błagam o pomoc
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.77.18.*
|
Data wysłania:
|
2010-07-15 16:27
|
Temat:
|
Błagam o pomoc
|
Treść:
|
Jeszcze dzień przed wyjazdem zapewniano mnie i moją rodzine o niezmienności umowy. W Egipcie, w drodze autokarem do hotelu dowiedzieliśmy się że zmienili nam hotel, a pan który przekazał nam tą informację powiedział że jak nam coś nie pasuje to możemy wsiąśc w samolot i wrócic na własny koszt do domu. Hotel który dostaliśmy miał 2 razy mniejszy aqua park, był oddalony od najbliższego miasteczka o 25km (a ten który zamówiliśmy mieścił się w centrum miasteczka). Nad głowami latały nam samoloty bo lotnisko było oddalone o ok 2 km. Krótko mówiąc jakaś pipidówa i dźwięk silników samolotów. Na miejscu po kilku dniach jako zadśćuczynienie zaproponowali nam gratisową wycieczkę nie przekraczającą 100 dolarów (w sumie na 3 osoby). Kwalifikowało się jedynie delfinarium. Wiec podziękowaliśmy. Teraz się z nimi sądzimy, i wiem że wygramy....
|
Odpowiedzi:
Błagam o pomoc [2010-08-01 22:07 193.106.155.*]
brawo.zwalczać chwasty ja też idę na wojenkę odpowiedz »
Błagam o pomoc [2010-07-18 16:40 217.153.67.*]
Mam duże doświadczenie w podróżowaniu i raczej nie potrzebuję opieki ale jeśli jadę gdzieś z biurem podróży to oczekuję choćby minimalnego zainteresowania ze strony rezydenta. W czerwcu byłam w Sharmie, gdzie podczas całego pobytu nie widziałam ani razu rezydenta Eximu. Na tablicy informacyjnej były tylko informacje o wycieczkach fakultatywnych ale żadnych namiarów na rezydenta. Na drugi dzień po przylocie miało być spotkanie ale pani rezydentka nie pojawiła się. W drugim tygodniu pobytu zaniepokojona, bo nie wiedziałam o której godzinie będzie powrót, wysłałam maila do Eximu z opisem sytuacji i prośbą o kontakt z rezydentem. Zero reakcji. W ostatnich dniach pobytu uległam dość ciężkiemu wypadkowi i znalazłam się w szpitalu. Wiem, że dzwoniono do Eximu w Polsce oraz do rezydentów w Sharmie. Jednak NIKT kompletnie nie zainteresował się moim losem. Gdy już zostałam wypisane ze szpitala pani rezydentka zadzwoniła do mojego pokoju, bynajmniej nie po to aby zapytać o moje zdrowie lub czy nie potrzebuję pomocy, nawet nie chciała ze mną rozmawiać. Przekazała tylko osobie, która odebrała telefon, że mam skontaktować się telefonicznie z ubezpieczycielem. Na kategoryczne żądanie spotkania umówiła się z nami na dzień następny na określoną godzinę. Gdy zjawiliśmy się w recepcji okazało się, że owszem, była ale dwie godziny wcześniej, wtedy gdy my byliśmy na badaniach kontrolnych w szpitalu (o czym dokładnie wiedziała). Zostawiła nam tylko kartkę z informacją o godzinie wylotu. Nawiasem mówiąc, Exim skrócił nam czas pobytu o 12 godz. Zgodnie z umową mieliśmy wracać ostatniego dnia o godz 19.00 a wróciliśmy tego samego dnia o godz 04.00. czyli jedno plażowanie do tyłu. Miłym kontrastem na tle nierobów z Eximu byli przedstawiciele arabskich biur podróży. Właściciel quadów, na którego imprezie miałam wypadek, przywiózł mnie do szpitala i siedział tam ze mną 6 godzin, pilnując moich rzeczy i pomagając we wszystkim. Podobnie, przedstawiciel arabskiego biura o swojskiej nazwie "Wielkopolska", u którego kupiłam wycieczkę. Na wieść o wypadku natychmiast przyjechał do szpitala i kilkakrotnie jeździł na trasie szpital - hotel przewożąc mi rodzinę, piżamę i potrzebne rzeczy. Na szczęście, znam dobrze język angielski i potrafię znakomicie radzić sobie w różnych sytuacjach, więc i tym razem poradziłam sobie bez problemów. Nie wyobrażam sobie jednak, co mogło by się zdarzyć, gdyby w mojej sytuacji znalazła się osoba niedoświadczona, bez znajomości języka, nie rozumiejąca lekarza i jego zaleceń, nie potrafiąca powiedzieć co jej dolega. Pozostawiona bez pomocy mogłaby nawet umrzeć!!! Zatem ZDECYDOWANIE NIE POLECAM osobom niedoświadczonym Eximu. Doświadczonym też nie polecam. epe. odpowiedz »
|