|
Wątek:
|
Zakopane: ceny spadają, a turystów mało
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.100.130.*
|
Data wysłania:
|
2010-07-05 11:40
|
Temat:
|
Czy turyści pojadą pod Tatry?
|
Treść:
|
Jak to co się stało??? Wysokie ceny, stosunkowo niska jakość usług (nie wszędzie, ale generalnie tak jest) i chamska obsługa w wielu miejscach. Ot, co się stało. To, o czym była mowa od wielu lat, a w Zakopanem i okolicy nikt sobie z tego nic nie robił. Tatry nie są aż taką atrakcją, która "sama" będzie przyciągała bogatego klienta. Do tego potrzebna jest odpowiednia infrastruktura (np. drogi, a nie jakieś dziurawe klepiska) i właściwe podejście ludzi. A nie tylko podejście "turysta przyjechał i tylko marzy, żeby wydać dużo pieniędzy na jakieś dziadostwo czy niesmaczne jedzenie"... Niestety, znam to od podszewki, gdyż miałem dużo do czynienia z zakopiańskim hotelarstwem i usługami. Teraz, mieszkając kilka lat poza tym miejscem widzę dokładnie, jak wciąż traktuje się gości jak "maszynki do robienia pieniędzy", "z góry" oraz na niezadowolenie, gdy ktoś zwróci uwagę... Na "dzień dobry" też nie zawsze się nawet dostanie odpowiedź w restauracjach, sklepach czy nawet hotelach... Do tego, chyba najbardziej wkurzające, wścibskość i ciekawskość... Wierzcie mi, większość gości NIE MA ZAMIARU opowiadać o swoich zarobkach, na co chcą wydać dużo pieniędzy czy solidaryzować się z poparciem dla kandydata XYZ w wyborach prezydenckich... A już na pewno nie chce się dzielić takimi przemyśleniami z każdym sprzedawcą i recepcjonistką... Termin 'dyskrecja' w Zakopanem nie istnieje chyba... Co jeszcze w Zakopanem przeszkadza? Pretensjonalne miny kelnerów i sprzedawców, totalnie olewających klientów, a oczekujących potem nie wiadomo, jak wielkich napiwków... Panie Starosto - chce Pan wiedzieć, czego ludzie nie lubią? Proszę zrobić duże badania wśród przyjezdnych, ale anonimowe, bo przecież na ulicy nikt nie powie, że nie lubi g..na pozostawionego przez dorożkę na ulicy, bo go zaraz jakiś woźnica przez plecy zdzieli batem... Anonimowe badania rynku! Do tego proszę rozesłać maile do branży turystycznej z ankietą. Dużo ciekawych historii i problemów można by z tego wynaleźć... A dopiero potem próbować je poprawiać. I nie tłumaczyć wszystkiego "góralską gościnnością", bo często się to tylko sprowadza to przekrętów, chamstwa i małomiasteczkowości (z przerośniętymi ambicjami)...
|