|
Wątek:
|
Lanzarote z Itaka
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.204.0.*
|
Data wysłania:
|
2010-06-28 14:42
|
Temat:
|
Lanzarote z Itaka
|
Treść:
|
Lanzarote polecam bo tam niedawno byłam, wyspa jest bardzo ciekawa, a klimat wyjątkowo przyjazny :) Hotel Barcelo la Galea również polecam. Nie ma super standardu ale mi odpowiadał, a byłam tam z rocznym dzieckiem :) Jeśli chodzi o Itakę ...no właśnie ... wszystko byłoby ok gdyby nie pare spraw: na koniec wyjazdu w ostatniej chwili okazało się że wylot został przesunięty o 10 godzin (z godz. 12 na 22.). Uczestnicy wycieczki zostali bez pokoi, wyżywienia ... Pewnie gdybym była sama to potraktowałabym to jako przygodę z Itaką, ale w związku z tym że byłam z rocznym dzieckiem to trochę mnie to wkurzyło. - Rezydentka (p. Monika. K.) zamiast nas osobiście poinformować o zaistniałej zmianie, zostawiła karteczkę w książce hotelowej Itaki i schowała się jak mysz pod miotłę ... gdyby nie przypadek pewnie dopiero siedząc na walizkach i czekając na autokar na lotnisko dowiedziałabym się o zaistniałej zmianie - a jeszcze przed śniadaniem poprzedniego dnia sprawdzałam na wszelki wypadek godziny wylotu i były bez zmian. Pani Moniki K. nie było ani w tym momencie z nami, ani w momencie naszego przyjazdu do hotelu. Nie interesowało ją czy nie będzie problemów z zakwaterowaniem uczestników . Pomimo tego, że przyjechaliśmy o czasie, okazało się , że nie ma dla niektórych pokoi. Tylko dzięki uprzejmości uczestników pierwsze pokoje dostały rodziny z maluszkami. A pani Monika po prostu nas olała, pojawiła się dopiero na spotkaniu organizacyjnym ale chyba tylko po to aby zareklamować nam najdroższe wypożyczalnie samochodów w mieście oraz wycieczki droższe o 40 euro niż te które można wykupić w lokalnych biurach podróży…
jest to dla mnie pewnego rodzaju nauczka: że nigdy więcej nie planować wakacji z "Itaką"
Itaka sraka i owaka ;)
|