|
|
|
Wątek:
|
Hotele wiedzą za dużo o swoich klientach?
|
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.231.84.*
|
|
Data wysłania:
|
2010-06-23 17:50
|
|
Temat:
|
Hotele bezprawnie zatrzymują dowody
|
|
Treść:
|
Nie dajmy sie zwariowac z ochrona danych osobowych. To jakas histeria. Wiele lat pracowalam w hotelach paryskich. Tutaj, gdzie oficjalnie nie wymaga sie wielu danych (od klienta "przechodnia"), niemniej jednak, nie jest zakazanym wziac kopie paszportu, (pierwszej strony, ... w zaleznosci od sytuacji). Gosc hotelowy to nie taki sam klient, jak klient supermarketu, ktory opuszcza sklep z chwila zakupienia i oplacenia artykulu. Klient hotelowy pozostaje wewnatrz obiektu kilka (conajmniej) godzin. Korzysta z pomieszczen poza kontrola (obserwacja) wlasciciela hotelu. Chce powiedziec, ze rozne rzeczy moga sie zdarzyc w czasie jego obecnosci w pokoju. Sytuacje, jakie mi sie przydarzyly, bywaja nie tak moze czeste, niemniej zdarzaja sie, jak .... kradziez roznych przedmiotow bedacych wyposazeniem hotelu. Podczas mojego "dyzuru", klienci wyszli z zaslonami i przykryciem lozka... Szefowa nie miala zadnych danych, poza numerem karty bankowej. Dotarcie do klienta okazalo sie bardziej skomplikowane (poprzez bank), anizeli, w sytuacji, gdyby miala ich adres, telefon, itp. Sadze, ze sama swiadomosc pozostawienia danych tzw. osobowych, staje sie pewna bariera w dokonaniu petencjalnych "spustoszen".... Z pewnoscia nie jeden klient hotelowy sie obrazi, nieslusznymi podejrzeniami. Rozumiem doskonale, ale prosze wczuc sie w sytuacje wlasciciela hotelu, ktorego klienci wynosza czasami drogie rzeczy... Czy maja byc bezbronni wobec trafiajacych sie klientow ktorym rece sie "kleja", do roznych artykulow, stanowiacych czesc wyposazenia pokoju? ... Przeciez idac do szpitala, gdzie czasami pacjent przebywa rowniez jedna noc, musi zostawic pewna ilosc danych w izbie przyjec, prawda? chyba, ze "przypadek" ciezki. Nie mniej, dane jego dotyczace i tak zostana spisane. Miroslawa Woroniecki
|
