|
Wątek:
|
Nielegalni przewodnicy w Rzymie
|
Autor:
|
Czytelnik IP 212.180.168.*
|
Data wysłania:
|
2010-06-18 13:41
|
Temat:
|
Rzym: nielegalni przewodnicy
|
Treść:
|
Ryba śmierdzi od głowy-to stare porzekadło,ale jak wiele innych sprawdza się .Nie po to ktoś kiedyś powiedział,że przysłowia są mądrością narodu. Jeśli te "biurka podróży"dalej będą organizować wycieczki bez zapewnionych licencjonowanych przewodników lokalnych-dopóty będzie się ten proceder mnożył. Te wszechobecne "biurka"każą pilotom robić się przewodnikiem po Wenecji,albo oprowadzić grupę po Muzeach Watykańskich!!!-o zgrozo! Po co wydawać kasę na licencjonowanego,kiedy pilot może to zrobić!!!-ale jak go złapie policja turystyczna-to jego problem,że właśnie zrobił ostatnią wycieczkę. Nie tylko Rzym ma taki problem,w Warszawie grasują tzw. varsawianiści,którzy wiedzą lepiej i więcej od licencjonowanego przewodnika,chodzą po trasach zwiedzania i wyłapują wycieczki,które miały nie mieć przewodnika,no,ale jak za 20,50 zł ktoś może coś "fajnego"powiedzieć, pościemniać, to po rozłożeniu na ilość zwiedzających -kwotę daną temu wyjadaczowi można "przeżyć"-najwyżej kupi sobie pan lub pani dwie,a nie trzy gałki lodów na Starówce w czasie wolnym od słuchania przewodnika-tego który bez nauki,trzech egzaminów,opłacanych zresztą-zabiera nam chleb od gęby. Jestem pierwsza,mogę się już dziś przekwalifikować na wyłapywacza tych darmozjadów-w Wawie,w Rzymie-znam świetnie język,więc świetnie bym wyłapywała.
|