|
Wątek:
|
Hotel Velaves we Władysławowie: plac budowy zamiast wypoczyn
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.24.199.*
|
Data wysłania:
|
2010-05-23 13:59
|
Temat:
|
Hotel Velaves we Władysławowie: plac budowy zamiast wypoczyn
|
Treść:
|
Wróciłam z Velaves parę dni temu. Hotel na pierwszy rzut oka naprawdę ladny. Jednak cała reszta do kitu. Miałam pokój od strony morza, przez parę nocy nie moglam spać sądząc, że sprawcą tego braku snu jest szum morza. Zorientowalam się jednak, że to.....wielki wentylator umieszczony tuż pod moim oknem :-). W hotelowej łazience śmierdzi - brak wentylacji. Szafa,a właściwie drzwi - zepsute, więc nie dostałam się do leżącego tam szlafroka.W pokoju nie ma wody w butelkach. Często jeżdżę po różnych hotelach w Polsce i nie zdarzyło mi się, żeby nie było wody w pokoju. Ponieważ w restauracji jest wielka kartka z napisem: proszę nie wynosić jedzenia i picia z restauracji, to biegałam do pobliskiego sklepu po wodę. Apropos restauracji: obsługa "atakująca" klienta pytaniem o nr pokoju i nazwisko, ledwo pojawi się w drzwiach. Nie są w stanie także zapamiętać, że klient jada tylko gotowane mięso i warzywa. Ze wzgledu na to, że byłam z grupą i menu było ustalone takie samo dla wszystkich, nie pomagały moje prośby o dietetyczne jedzenie (zawsze dostawałam pół godziny później niż inni). W innych hotelach spełnianie takich próśb jest normalne! Moim zdaniem problemem tego hotelu jest menedżer - to on(a) w końcu ustala reguły i zarządza ludźmi, a Ci ludzie robią co im menedżer każe. W każdym razie brak nastawienia na klienta jest wszechobecnie widoczny. Ciekawa jestem czy właściciel (le) ma świadomość tego co wyprawiają zatrudnieni przez niego ludzie? Jeśli nie, to chętnie udzielę wskazówek i dodatkowych informacji. Dodam jeszcze, że tak zmęczyła mnie ta jakość obsługi - negatywnie niespotykana, że pierwszy raz postanowiłam to opisać w internecie. NIE POLECAM. SZKODA NERWÓW I ZDROWIA!!!!!
|