|
Wątek:
|
Polska młodzież wybiera kolonie letnie za granicą?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 84.234.44.*
|
Data wysłania:
|
2010-05-08 22:07
|
Temat:
|
Polska młodzież wybiera kolonie letnie za granicą?
|
Treść:
|
Moi drodzy, oczywiście rozumiem Wasze rozgoryczenie i wstrząśnięcie, jednak spójrzcie na to wszystko również z innej perspektywy. Osobiście jestem nastolatką i od kilku lat jeżdżę na różne kolonie, więc co nieco wiem o tym, co się na takich wyjazdach dzieje (i to nie z jakiegoś tam forum, na którym zazwyczaj dziewczyny zwyczajnie wszystko przekoloryzowują ;)). Do tego roku uczestniczyłam jedynie w obozach organizowanych na terenie Polski (choć zdarzały się i takie z wycieczkami np. na Słowację, lecz ogólnie to zakwaterowanie było zawsze w naszym kraju), lecz w te wakacje postanowiłam wybrać się do Włoch. Dlaczego? Tak jak i każdego młodego człowieka, pociąga mnie chęć poznania zupełnie obcej kultury, możliwość wykorzystania znajomości angielskiego w praktyce i zwiedzenia kilku interesujących obiektów, które dotychczas mogłam podziwiać jedynie na fotografiach. W Polsce widziałam już nasze morze, góry, jeziora... i choć jest u nas kilka urokliwych miejsc, o stokroć wolę wyjazd za granicę i skosztowanie czegoś zupełnie nowego. Ktoś napisał, że na obozach za granicą dzieci są pozbawione fachowej opieki. Jednak ja myślę, że to nie od wychowawców, a w dużej mierze od towarzystwa i przede wszystkim - charakteru oraz wyznawanych przez dziecko wartości zależy, w jaki sposób spędzi ono kolonie. Prawie na każdych koloniach, na których byłam, znajdowała się grupka osób (na ogół 15-16-letnich), którzy nieźle popijali, hałasowali i już nie będę dociekać, co jeszcze wyprawiali. Ale ani ja, ani żadna z moich koleżanek, z którymi na taki obóz jechałam, nigdy nie dała się wciągnąć w takie "zabawy". Należy więc przede wszystkim wpoić dziecku zasady właściwego postępowania w takich sytuacjach, a nie trzymać w domu pod kluczem. Kolonie to fajna rzecz, jeśli dzieci/młodzież potrafi odpowiednio do nich podejść ;).
|